Samobójstwo - może to jest wyjście?
Mam 16 lat. Od dłuższego czasu zastanawiam się nad sensem swojego życia. Bardzo często myślę o śmierci. Nawet w zeszytach ciągle piszę słowo śmierć. Mam też myśli samobójcze, ponieważ ciągle kłócę się z rodzicami. Samookaleczałam się, po czym zostały mi okropne blizny. Bardzo często myślę, że lepiej by było, gdybym nie żyła. Po śmierci przecież się już nic nie czuje, nie ma zmartwień. Miałam nawet 1 próbę samobójczą, niestety nie wyszło, i nadal żyję. Zastanawiam się nad sensem swojego życia. Czy warto żyć. Ciągle kłócę się z rodzicami, wstydzę się blizn na rękach. Czuję się, jakbym była niewidzialna, niezauważalna. O sobie myślę, że jestem niepotrzebna na tym świecie. Nie chcę już żyć, ale jednak zawsze muszę stchórzyć. Co mam zrobić, by przestać się wstydzić samej siebie i przestać myśleć o samobójstwie. Czasami mam na to wielką ochotę, by się zabić, ale coś mnie powstrzymuje. Może strach przed zgonem. Ostatnio też wzięłam garść tabletek, niestety, tylko po nich wymiotowałam. A ja naprawdę nie chcę już żyć. Co robić, by znów odzyskać radość z życia i znaleźć sens. Proszę o pomoc.