Niespokojny sen 16-miesięcznego dziecka

Odkąd się urodził Daniel (teraz ma 17 miesięcy), spał w łóżeczku może kilkanaście razy, ale też tylko w dzień. W nocy ze mną, ponieważ karmiłam piersią. Było mi wygodniej, tym bardziej, że potrafił się budzić co półtorej godziny, possał 3 minuty i zasypiał. Nie pomagało łaskotanie po buzi itp. Czy spał w łóżeczku, czy ze mną, jego spanie wyglądało tak, że wędrował po całym łóżku. Tak jest do tej pory, tylko że od paru tygodni budzi się w nocy 2,3 razy z płaczem i chce, żeby wziąć go na ręce. Gdy to zrobię, zaraz zasypia, ale za 2 godziny sytuacja się powtarza. Dodam, że w dzień śpi sam ok.1,.5 godziny, ze mną czasem 2-3 (ale rzadko). Idzie spać o 22.00, wstaje ok.7.00. Wszyscy mówią, może ząbki? Ale cały czas zwalać winę na zęby? Ma ich teraz 16, nie pozwala sobie zajrzeć, czy coś się nowego wykluwa. Jego ząbkowanie można powiedzieć, że było bezproblemowe, kilka razy dostał środek przeciwbólowy (żeby przespał właśnie noc).

Opiszę teraz sytuację w domu. Mieszkamy w USA, nie mamy tu żadnej rodziny. Ja cały dzień zajmuję się synem, a wieczorem idę do pracy. Wracam ok.1 w nocy, mój mąż zaś o 5 rano musi już wstać. Żadne z nas nie jest wyspane. Nauka samodzielnego spania nie wchodzi na razie w rachubę, ponieważ aby to zrobić, obydwoje rodzice muszą być w tym konsekwentni, a wiem, że mój mąż nie da rady i weźmie go na ręce albo będzie spał z nim (raczej można nazwać to czuwaniem, a nie spaniem). Mamy małe mieszkanie w bloku, więc nie ma nawet, gdzie się „schować" przed płaczącym dzieckiem, nie mówiąc o sąsiadach...W domu nie ma kłótni, dziecko jest wesołe, zdrowe. Jak się wygłupia wieczorem po powrocie taty, widać po prostu, że jest szczęśliwe. Ale śpi niespokojnie...

MĘŻCZYZNA ponad rok temu

Witam Panią!

Proszę nie odczytać tego, co napiszę, jako złośliwość z mojej strony, ale Pani mail można skwitować jednym zdaniem: "wiem, jak rozwiązać mój problem, ale nie mogę tego aktualnie zrobić". Proszę mi wierzyć, że doskonale Panią rozumiem i wiem, jak trudne jest to wyzwanie w małym mieszkaniu. Jednak proszę się zastanowić, czy lepiej męczyć się nie wiadomo jak długo, czy zacisnąć zęby i przetrwać w konsekwencji jeden tydzień, żeby potem i Państwo i synek zaznali spokojnych nocy. Przespane noce są tym bardziej Państwu potrzebne, że pracujecie na zmianę. Funkcjonując bez snu, jesteście Państwo przemęczeni w ciągu dnia, co nie służy ani opiece nad dzieckiem, ani Państwa pracy zawodowej, ani też nie wpływa korzystnie na Państwa małżeństwo. Dlatego szczerze zachęcam do myślenia bardziej długofalowego i perpektywicznego, gdyż codzienne 'zaleczanie' problemu, tylko go potęguje.

Pozdrawiam serdecznie!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty