Skąd się biorą moje duszności, co jest ich przyczyną?
Witam... Chciałbym opisać mój przypadek, który wiąże z dolegliwościami ze strony układu oddechowego. Zacznę od tego, że aktualnie mam 25 lat, ważę ok. 90 kg przy wzroście 180 cm. Wszystko rozpoczęło się na II roku studiów (byłem palaczem). Przez około miesiąc budził mnie w nocy suchy kaszel, który po chwili ustępował i mogłem wrócić do spania. Po ok. miesiącu nocny kaszel całkowicie ustał, a na jego miejsce pojawiły się bezdechy senne, czyli budziłem się w nocy z brakiem tchu (wyglądało to tak, jakbym przestał oddychać i musiałem brać głęboki oddech). Po ok. 2 miesiącach i ta dolegliwość ustała. Myślałem, że uporałem się z problemem, zresztą w między czasie rzuciłem palenie. Pewnego wieczoru, będąc w stanie spoczynku, dostałem napadu duszności. Nie mogłem nabrać powietrza i miałem odczucie braku tchu w klatce piersiowej. Oczywiście reakcja była taka, że w środku nocy ubrałem się i pojechałem na pogotowie. Lekarz po osłuchaniu stwierdził, że jest to na tle nerwicowym i zaaplikowali mi H*** czy H***. Wróciłem do domu i położyłem się spać, gdyż dolegliwości w znacznym stopniu ustąpiły. Po kilku dniach sytuacja ponownie się powtórzyła, a więc wieczorem znowu taki sam atak. Ponownie na pogotowie, niestety znowu dali coś uspakajającego i odesłali do domu. Kolejne dni to było chodzenie po lekarzach i zbieranie skierowań na badania. Na początku RTG klatki, nic nie wykazało. Echo serca również nie pokazało niczego specjalnego. Kolejne badania krwi pod różnym kątem również pod względem IgE, czyli czy nie występują jakieś alergeny. Wynik był negatywny. Zrobiono badanie na pasożyty i tu wyszły jakieś cysty pierwotniaków. Lekarz stwierdził, że wszystkiemu winne są robaki i przepisał górę leków. Oczywiście nic to nie pomogło i dalej sprawa do mnie powróciła. Po kilku miesiącach zdecydowałem się na testy alergiczne, które nie wykazały żadnych reakcji alergicznych na alergeny, które były mi aplikowane. Wynik ujemny, czyli na nic nie jestem uczulony. Oczywiście przy okazji była robiona spirometria. To badanie wyszło również ok, tzn. że pojemność płuc w jak w najlepszej formie. Zostałem odesłany i potraktowany jako osoba z problemami psychogennymi. Oczywiście w trakcie tego wszystkiego miałem przepisywane różne leki wziewne oraz C*** i T***, niestety podczas ataku duszności żaden lek nie powodował zmniejszenia dolegliwości. I po raz kolejny została sprawa w martwym punkcie. Ostatnio byłem u lekarza, który stwierdził, że u mnie występuje spastyczny skurcz oskrzeli i jest on spowodowany alergenami występującymi w jedzeniu (mam się wystrzegać: cytrusów, ryb, jabłek, czekolady, pomidorów, mleka, serów itd.). Niestety po przestrzeganiu tej diety plus leki typu C*** i T*** objawy są nadal cały czas nawracające. Padła teoria, że może być przyczyną jazda samochodem z napędem diesla. Nie wiem, co już o tym myśleć. Utrudnia mi to codzienne funkcjonowanie. Żebym tylko wiedział, co może poprawić moją sytuację, ale jak na razie nic nie działa. Niedawno lekarz przepisał mi C***, w celu uspokojenia. Co prawda zasypiam po nim, ale nie wiem, czy on rozwiązuje problem. Proszę o pomoc w tej kwestii. Nikt mi nie może pomóc. Żebym wiedział, co zrobić, żeby sobie z tym poradzić, a jak na razie nic nie działa, duszności są w nocy, rano, wieczorem, w stanie spoczynku jak i podczas wysiłku. Gdzie mam się udać z tym problemem? Może jest jakaś klinika w Polsce, która zajmuje się kompleksową diagnostyką i leczeniem. Proszę o odpowiedź, gdyż jest to problem, który dotyczy mi od roku 2005, czyli ok. 6 lat.