Skąd ten ból i krwawienie w połowie blistra?
Od 4 lat biorę tabletki antykoncepcyjne - teraz mam plamienia i ostre bóle brzucha, przeważnie przy 10-11 tabletce, to trwa przez kilka dni. Przez 3 lata brałam C***, ale źle się po nich czułam, wiec pani ginekolog przepisała mi Y*** i te biorę już około roku, nie stwierdzając przy tym problemów z moim układem rodnym, ale teraz muszę stwierdzić, że mam cały czas problemy przy tych drugich tabletkach.
Przez ten rok zaliczyłam zapalenie układu moczowego i straszne bóle u dołu brzucha - w sumie mam wątpliwości, czy z tym wszystko ok, bo znów czuję ten ból. W dodatku jeszcze miałam nadżerkę. Poza tym palę papierosy tak samo długo, jak biorę tabletki. Już nie wiem co mam robić - w tym roku byłam tyle razy u mojej ginekolog jak nigdy, męczę się, bo nie wiem co we mnie siedzi, a moja pani ginekolog w niczym mi nie pomaga, może w ulżeniu na chwilę, ale to wszystko powraca;[ a ja boję się, że przez to wszystko w końcu zostanę bezpłodna.
To chyba nie jest dobrze, jeżeli w czasie brania tabletek, przy środku opakowania, mnie boli brzuch (jajniki) i mam plamienia pomieszane jakby z gęsta, przeźroczystą wydzieliną. W sumie też warto dodać, że mam problemy z żołądkiem (możliwy zespół jelita nadwrażliwego), ale w sumie gastrolog jeszcze tego nie oglądał, a ja zdążyłam męczyć się 2 tygodnie (biegunka) i to był 1 i 2 tydzień brania tabletek, w trzecim pominęłam jedną tabletkę i pani ginekolog (kiedy ja, wg instrukcji, bo minęło 24 godziny, zażyłam już 1 tabletkę z nowego blistra) zaleciła mi zrobienie w tym czasie 7-dniowej przerwy, później okres wystąpił - w sumie nie wiem, czy nie byl slabszy.
Problem z tym, że nie mogę pójść do lekarza, bo pracuję na ranne zmiany. Co powinnam zrobić? Co to może być? Czy dalej to zapalenie i nadżerka? Czy może zwiastuje to ciążę? BŁAGAM O POMOC.
