Stałam się nerwowa, ciągle krzyczę na dzieci, mam zły nastrój. Co się ze mną dzieje?
WITAM. JESTEM MAMĄ DWÓJKI DZIECI, 10 LAT I ROCZNE DZIECKO. PRAKTYCZNE WYCHOWUJĘ DZIECI SAMA, PONIEWAŻ MĄŻ JEST STALE W DELEGACJI, WSZYSTKO JEST NA MOJEJ GŁOWIE. OD JAKIEGOŚ CZASU ZROBIŁAM SIĘ BARDZO NERWOWA, BARDZO SFRUSTROWANA, WSZYSTKO MNIE DRAŻNI, KAŻDE ZŁE ZACHOWANIE DZIECI DOPROWADZA MNIE DO TAKIEJ ZŁOŚCI, ŻE UŻYWAM PRZEKLEŃSTW, WRZESZCZĘ. NAJGORSZE JEST TO, ŻE WIEM, ŻE ROBIĘ ŹLE, ALE ZA KAŻDYM NASTĘPNYM RAZEM ZACHOWUJĘ SIĘ TAK SAMO. CZASEM MYŚLĘ, ŻE MOŻE PO MAŁU WARIUJĘ. WSTYD MI JEST JUŻ SĄSIADÓW, BO NA PEWNO SŁYSZĄ MOJE KRZYKI. NO A NAJBARDZIEJ ŻAL MI DZIECI, ŻE MAJĄ TAKĄ MATKĘ, KTÓRA NIE UMIE ZAPANOWAĆ NAD SWOIM ZACHOWANIEM, EMOCJAMI. PROSZĘ O RADĘ, CO MAM ROBIĆ, ŻEBY NIE ZNISZCZYĆ WŁASNYCH DZIECI. WIDZĘ, ŻE STARSZY SYN BOI SIĘ MNIE I NA PEWNO MA JUŻ DOŚĆ MOJEGO ZACHOWANIA. NIE CHCĘ GO STRACIĆ, BO TAKIEJ MATCE JAK JA TO LEPIEJ NIC NIE MÓWIĆ, BO O WSZYSTKO ROBI AWANTURĘ. A Z DRUGIEJ STRONY CHCIAŁABYM, ŻEBY MI UFAŁ I O WSZYSTKIM MÓWIŁ. WIEM, ŻE NIE MA TU LOGIKI, SAMA SIĘ JUŻ W TYM ZAGUBIŁAM. PROSZĘ O POMOC, CO ROBIĆ, ŻEBY SIĘ NIE ZAMĘCZYĆ I INNYCH? OD JAKIEGOŚ CZASU TEŻ ODCZUWAM ZŁY NASTRÓJ, ZŁE SAMOPOCZUCIE, BÓLE GŁOWY I BÓLE W KLATCE PIERSIOWEJ. Z GÓRY DZIĘKUJĘ ZA PORADĘ.