Strach przed starzeniem

Warto zastanowić się nad tym, dlaczego to właśnie 40te urodziny są dla Pani synonimem starości. W rzeczywistości 40te urodziny nie są żadnym przełomem, nie są też chwilą w której wszystko się zmienia. Rozumiem, że z upływającym czasem trudno jest się pogodzić, że mogą pojawiać się różne lęki i obawy. Warto jednak zwrócić przede wszystkim uwagę na pozytywne aspekty swojego życia, zająć się rozwojem zainteresowań, zobaczyć swoje zalety, zobaczyć szanse, które przed Panią stoją.

Witam. Takimi kwiestiami można zająć się na psychoterapii. Może to dobry moment dla Pani aby się jej podjąć o ile w ogóle odczuwa Pani taką potrzebę. A jeśli nie, to takie refleksje sa naturalne w pewnych okresach życia i warto zastanowić się jeszcze raz nad swoim życiem, dodać mu trochę "świeżości".
Magdalena Brabec

Witam, koncentracja na wieku i poczucie wartości budowane na wyglądzie, to pułapka. Czasu nie można zatrzymać i jedyną możliwością jest życie "tu i teraz". Rozumie, że atrybuty wyglądu są dla Pani ważne, jednak jeśli będzie się Pani koncentrować na takim ciągu myśli, jakie Pani opisuje w mailu, to będzie coraz trudniej. Warto zastanowić się co wpływa na to, że myśląc o sobie i swojej atrakcyjności natychmiastowo koncentruje się Pani na wyglądzie. Kobieca atrakcyjność to nie tylko wygląd, to: wdzięk, mądrość, umiejętność budowania satysfakcjonujących związków, seksualność, duchowość. Jeśli Pani nie dostrzega innych aspektów kobiecości poza wyglądem, to buduje Pani swój sens życia na tym co ulotne - wyglądzie "wiecznie młodym". 40- stak to nie starość, jednak ona za kilkadziesiąt lat zagości w Pani życiu i potrzebne jest, aby już teraz nauczyła się Pani dostrzegać w sobie nie tylko wygląd i czerpała radość z obecnego czasu. Jeśli niema Pani w sobie przekonania, że może sama się tego nauczyć, to warto udać się na warsztaty dla kobiet, grupę rozwoju osobistego lub na terapię indywidualną. Czasu nie można cofnąć, jest dziś i warto go smakować. Powodznia

Warto przepracować emocje związane ze starzeniem się, jak i przyjrzeć się własnym celom, nadawaniu sensu swojemu życiu, pogodzeniu się z tym, czego zmienić Pani nie może i zmotywowaniem się do zmiany tego, na co ma Pani wpływ. Także w tym okresie często dokonuje się tzw bilansów życiowych- przygląda temu, co już się w życiu zrobiło, a co jeszcze do zrobienia- wynika takiego bilansu, może znacząco wpływać na nastrój, postrzeganie siebie i rzutowanie siebie w przyszłość.
Może warto spotkać się z psychologiem, aby szerzej nad tym popracować?

nalezaloby sie przyjrzec swojej samoocenie i swoim lękom, oraz przekonaniom, ktore sa prawdziwe, a ktore nie, ktore sluza, a ktore szkodza Pani...sa to tematy na psychoterapie.pozdrawiam serdecznie, Violetta Ruksza

Witam Panią,
Czas płynie i wszyscy się starzejemy - nie da się tego zmienić. To co może Pani zrobić wobec tego faktu to go po prostu przyjąć za pewnik, a zająć się tym, w jaki sposób ten czas dobrze wykorzystać. Koncentracja na objawach starzenia (zmarszczkach, ograniczeniach) zabiera Pani energię, kieruje uwagę na to, co jest poza Pani wpływem. Każdy moment w życiu jest ważny, przynosi zmiany, z których można czerpać, nadawać im sens i znaczenie, dostrzegać to, w co one nas wyposażają, odkrywać nowe możliwości, nowe perspektywy. Jeśli jest Pani trudno samej popatrzeć na to z tej strony, to może warto skorzystać z pomocy kogoś w Pani otoczeniu, kogo spostrzega Pani jako tego, który ma doświadczenie i mądrość w radzeniu sobie z tym dylematem obecnym w naszym życiu . Można też skorzystać z profesjonalnej pomocy psychoterapeuty. Życzę odwagi i zaciekawienia w konfrontacji z rzeczywistością która przychodzi minuta po minucie.