Szukam pomocy

Witam, chodzę do szkoły. Nie daję rady, wszystko mnie przytłacza. Nie wiem, co robić. Myślałam o samobójstwie, ale w ostateczności. Sądzę, że nie byłabym zdolna do tego, lecz moje przyjaciółki powiedziały, że się zabiją. Wiem, jak to brzmi. Dały sobie czas do końca czerwca. Wiem, że na początku to było tylko takie gadanie, ale do czasu... od około miesiąca mnie to zaczęło przerażać. Powoli i ja o tym zaczęłam myśleć. Nie wiem, co zrobić, żeby one tego nie robiły. Już ze mną to nieważne... ja to muszę zrobić. Mój tata jest alkoholikiem. Nigdy mnie nie uderzył ani nic, ale to mnie dołuje jeszcze bardziej niż szkoła. Kocham rodziców jak nikogo. To jest jedyny powód, dla którego się nie zabiłam. Nie mogę im tego zrobić, ale już nie daję rady. W nocy płaczę, w dzień szkoła... nie chcę tak. Boże, co mam robić, ale chcę je uratować ponadto. Błagam o pomoc.

KOBIETA ponad rok temu
Mgr Joanna Żur-Teper
60 poziom zaufania

Witam,
przede wszystkim powinnaś porozmawiać z kimś dorosłym, kogo darzysz zaufaniem, w żadnym wypadku nie powinnaś sama borykać się z tym problemem. Poproś o pomoc rodziców lub idź do szkolnego psychologa i opowiedz o tej sytuacji, w żadnym wypadku nie należy lekceważyć tego, że Twoje przyjaciółki planują samobójstwo.
Piszesz, że to, co stanie się z Tobą, to nieważne, jednak uważam, że jest to bardzo istotne i nie powinnaś tego ignorować. Wychowujesz się w rodzinie, w której występuje problem alkoholowy, więc zrozumiałe jest, że doświadczasz wielu przykrych emocji i trudno Ci się z tym wszystkim uporać. Pamiętaj, że z pomocą psychologa możesz sobie poradzić z dręczącymi Cię problemami i odzyskać radość życia. Jeśli nie chcesz pójść do psychologa szkolnego, możesz zapisać się do Poradni Zdrowia Psychicznego, gdzie otrzymasz specjalistyczną pomoc.
Pozdrawiam serdecznie
 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Jak szukać pomocy?

Mam 17 lat. Byłam wychowana w ciągłym stresie, ponieważ moja sytuacja w domu nigdy nie była "za ciekawa". Odkąd pamiętam boję się surowego ojca, który podnosił na mnie i na brata rękę. W dość młodym wieku odkrywałam jego zdrady, o czym w rodzinie wiedziałam tylko ja. Często słyszałam kłótnie między rodzicami, właściwie to mieli takowe codziennie z rana, kiedy myśleli zapewne, że nikt ich nie słyszy. Kłótnie były cały czas pomiędzy różnymi członkami rodziny. Także w szkole były problemy, w drugiej klasie gimnazjalnej byłam nawet zawieszona w prawach ucznia. Czułam się potwornie, w międzyczasie trafiła się bardzo mocna, trwająca prawie 6 lat  nieodwzajemniona miłość.

Teraz jest lepiej, rodzice się jakoś dogadują, byłoby dobrze, gdyby nie śpiączka starszego o 2 lata brata, powoli wraca do siebie, niedługo wraca po rehabilitacji do domu, jednak jest kaleką i to bardzo zmienia życie nie tylko jego, ale i całej rodziny. Teraz czuję, że nie mam przyjaciół. W chwilach trudnych nie mam się do kogo zwrócić. Myślę, że mogę mieć zaburzoną psychikę w jakiś sposób, bo od 3 lat około nie mogę normalnie spać, nie ufam ludziom, czasami się ich boję i pragnę się przed nimi schować, unikam imprez ze znajomymi, ponieważ zawsze na takich imprezach myślę, że jestem gorsza od wszystkich. Boję się tego co będzie. Przyszłość wydaje się taka niepewna.

Opisałam po części moją sytuację i pytam, czy to może być depresja? Myślałam, aby pójść do psychologa (na początek), jednak nie wiem, czy jest możliwość bezpłatnych wizyt i czy potrzebne jest skierowanie np. od lekarza rodzinnego. Ja nie mam pojęcia, jak to działa. I czy o tym, że chodzę do specjalisty musieliby wiedzieć rodzice. Nie ukrywam, że nie chciałabym, aby wiedzieli. Czuję, że sama nie dam rady.

KOBIETA, 18 LAT ponad rok temu
Paulina Witek Psycholog, Warszawa
72 poziom zaufania

Witam Cię serdecznie,

Zacznę może od tego, że nie masz chorej ani nienormalnej psychiki. Jesteś młodą dziewczyną, która trochę w życiu przeszła i masz prawo być zagubiona. Do tego wiek, który wcale nie jest łatwy. Bardzo dobrze to zresztą ujęłaś: "Przyszłość jest taka niepewna". To zdanie idealnie oddaje nastrój Twojego wieku. Dopiero poszukujesz swojej drogi, a Twoją głowę zaprzątają mysli związane z wieloma przykrymi wydarzeniami. Dlatego wizyta u psychologa to bardzo dobry pomysł. Prawdopodobnie cierpisz na zaburzenia depresyjno-lękowe i nie jesteś w tym przypadku odosobniona, bo wiele dziewcząt w twoim wieku ma podobne trudności. Na początek radziłabym Ci udać się do psychologa szkolnego lub Poradni Zdrowia Psychicznego dla młodzieży, najlepiej byłoby jednak zasięgnąć opinii kogoś, kto mógłby Ci polecić dobrego specjalistę. Do poradni zdrowia psychicznego nie potrzebujesz skierowania.

W psychoterapii bardzo ważne jest trafienie na odpowiednią osobę, która wzbudzi Twoje zaufanie, będzie Ciebie dobrze rozumiała i będziesz widziała efekty takich spotkań. Dlatego nie zniechęcaj się, gdyby pierwsza osoba, do której pójdziesz, nie zdobyła Twojej sympatii. Moim zdaniem nie ma potrzeby, abyś myślała w tej chwili o wizycie u lekarza psychiatry. Rodzicom prawdopodobnie będziesz musiała prędzej czy później powiedzieć. Kiedy na terapię zgłasza się osoba niepełnoletnia, problem dotyczy całej rodziny. Tę kwestię zostawiam jednak do przedyskutowania na sesji z psychologiem, który dokładniej pozna relacje w Twoim domu.

Pozdrawiam serdecznie!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Co mi jest i gdzie szukać pomocy?

Mam 16 lat i moje zachowanie bardzo mnie zaniepokoiło. Kiedyś byłam bardzo wesołą i żywiołową dziewczyną, lubiłam spotykać się z innymi ludźmi i aktywnie spędzać wolny czas. A teraz... nawet nie wiem jak to opisać.

Czasami czuję się jak ktoś niepotrzebny, że wszystko to, co robię nie ma sensu. Jestem wtedy bardzo samotna i smutna. Nie mam ochoty się z kimkolwiek widzieć ani z nikim rozmawiać. Mam ochotę być sama, co często nie jest możliwe, bo u mnie w domu przeważ nie ktoś jest, a nie posiadam własnego pokoju. W tedy próbuję jak najszybciej wyjść z domu w jakieś odludne miejsce. Ale to nie wszystko, czasami odczuwam radość, która pojawia się z nawet najbardziej błahego powodu, w tedy uśmiech nie schodzi mi z twarzy.

Uważam, że świat jest piękny, a ja jestem jego bardzo ważnym elementem, bez którego nie może normalnie funkcjonować. Jednak po takiej euforii radości zawsze przychodzi smutek, gniew lub otępienie. Jest to dla mnie taki szok, bardzo szybko przechodzę z jednego stanu w drugi. Gdy odczuwam gniew, który jest spowodowany moim zachowaniem, muszę go rozładować, więc sprzątam. Jednak na otępienie nie mam sposobu. W tedy jest tak, jakbym wpadła w jakąś otchłań nicości, w której nie ma żadnych emocji. Jestem w tedy taka bezpłciowa i otępiała. Zapominam w tedy o wszystkim, o tym, że miałam sprzątnąć albo o tym, że jestem głodna.

Do tego dochodzi fakt, że odczuwam lęk przed kontaktem z drugą osobą, czego wcześniej nie odczuwałam. Nie lubię spotykać się ze znajomymi na mieście, nie lubię im mówić miłego "hej" z uśmiechem na ustach, bo np. nie jest mi wtedy do uśmiechów. Przy rozmowie boję się, że coś przekręcę, że się zająkam albo powiem coś niestosownego i wszyscy będą się na mnie patrzeć. Moi bliscy nie wiedzą przez co przechodzę, przy nich zakładam maskę. Mam taki charakter, że nie lubię obarczać innych swoimi problemami, od zawsze było tak, że to właśnie oni przychodzili do mnie szukając pomocy.

Nie mam już siły udawać, że wszystko jest OK. Chciałabym aby wróciła ta żywiołowa dziewczyna sprzed roku. Ale nie mam pojęcia jak to zrobić... Chciałabym wiedzieć co mi jest! Co mam w sobie zmienić, aby wróciła choć w części dawna ja?

KOBIETA, 16 LAT ponad rok temu

Witam!

Jesteś w trakcie okresu dojrzewania i wiele zmian zachodzi w Twoim organizmie. Także w Twojej psychice. Stajesz się kobietą i nie ze wszystkim dajesz sobie radę. Twoje problemy pogłębiają się, a Ty nie możesz sobie z nimi poradzić.

Porozmawiaj o tym z bliską osobą. Rozmawianie o problemach nie jest obarczaniem kogoś, tylko prośbą o pomoc. Trudno jest poradzić sobie samotnie ze wszystkim. Poszukaj takiej pomocy u najbliższych Ci osób, opowiedz jak się czujesz, co się z Tobą dzieje. Razem łatwiej będzie znaleźć rozwiązanie. Dodatkowo uzyskasz wsparcie bliskich i zacieśnisz z nimi więzy.

Jeśli jednak Twoje problemy nadal będą narastać, skonsultuj się z psychologiem. W trudnym czasie pomoc psychologa pozwala na zmniejszenie wewnętrznego napięcia oraz pracę nad swoimi problemami. Kiedy poprawi Ci się samopoczucie zyskasz więcej energii i chęci do nawiązywania kontaktów społecznych. 

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty