Trudna sytuacja u 27-latki
Witam,
Ostatnio miałam trudną sytuację, ciezko mi to opisać i nazwać. Od dłuższego czasu mam pogorszenie nastroju, problemy ze snem i jestem zestresowana. Jestem dorosła osoba, pracuje ale mieszkam jeszcze z rodzicami i bratem. Mieszkam jeszcze w domu rodzinnym bo nie mam innej możliwości póki co bo jestem samotna i nie zarabiam zbyt wiele, ale oszczędzam pieniadze na przyszlosc. Myślę że moje problemy są częściowo spowodowane tym, że czuje się bardzo samotna i nie mam wsparcia w domu. Ostatnia była sytuacja ze prosiła o pomoc w sprawie auta ojca, próbował mi udowodnić że jestem głupia , mówił w prześmiewczy sposob, z bratem mnie wyśmiali. Coś we mnie pękło. Poczułam się odrzucona i bardzo samotna i poczułam duży ból. Zaczęłam płakać i nie mogłam przestać. Brat mi jeszcze dogadywał jaka jestem jego zdaniem beznadziejna,i że mam się zabić kazał mi wyjść. Byli dla mnie okrutni, nagrywał mój płacz telefonem mimo że prosiłam żeby mi dał spokój. Nie mogłam przestać płakać ,nie mogłam się uspokoić. Brat mną potrząsnął parę razy, bolało. Zamiast mi pomóc dolewali oliwy do ognia . Czułam że nie mam siły żyć, że tego wszystkiego jest dla mnie za dużo, płakałam i mówiłam że są dla mnie źli i że sobie nie radzę ,że cały czas mnie odrzucają i wysmiewaja. Czułam że straciłam wszystkie sily. Przeraża mnie fakt że tak straciłam panowanie nad sobą i że zostałam odrzucona. Chciałam się zapytać jak nazywa się ten stan, w którym nie mogłam się uspokoić i przestać płakać, nie chce żeby to się stało się więcej , ale od tego momentu cały czas chce mi się płakać, nie chce mi się żyć. Czuje że jestem dla nich problemem i że wstydzą się za mnie że jeszcze nie ułożyłam sobie życia. Mnie też jest z tym zle, próbuje być bardziej otwarta żeby kogoś poznać. Jak znaleźć chęć do życia i jak znaleźć siłe . Proszę mi powiedzieć jak się nazywa to że nie mogłam się uspokoić i przestać płakać.