Trzylatek nie mówi pełnymi zdaniami
Mój syn Szymon za niedługo skończy 3 lata. Ostatnio podczas jego pobytu w szpitalu na obserwacji (podejrzenie naciągnięcia mięśni szyi) lekarz zalecił dla niego poradę psychologa i neurologa. Powodem tego było to, że Szymon nie mówi zdaniami. Na wypisie widniało jako obserwacja - autyzm dziecięcy. Dostałam skierowanie do poradni psychologiczno pedagogicznej. To prawda, Szymon nie mówi poszczególnych wyrazów, oprócz mama, tata, baba, sylabizuje używając różnych głosek. Jeżeli chodzi o kontakt wzrokowy to trudno mi jednoznacznie powiedzieć, czy go unika - jeżeli jest czymś zainteresowany, a ja go wyrywam i coś do niego mówię, to wyrywkowo unika wzroku, gdy się z nim bawię, to nie ma problemu - kontakt wzrokowy jest.
Spełnia moje polecenia, gdy każę mu coś zostawić lub mi oddać - nie mam większego problemu. Lubi, gdy mu śpiewam, gdy razem tańczymy, sam tańczy i się cieszy, gdy mu klaszczemy. Bawi się różnymi zabawkami, nie układa ich w szczególny sposób - zostawia je porozrzucane albo sprząta je, zwykle to pierwsze. Lubi jak sprzątam, pomaga mi jak może. Wszystko go interesuje. Uwielbia dzieci na placu zabaw (jest jedynakiem) stara się dołączyć go grających w piłkę chłopców, bawi się w piasku. Niepokoi mnie jedna rzecz - gdy bawi się w piasku ma troszkę wyciągnięty język, nie wiem dlaczego. Oprócz tego huśta się, zjeżdża na ślizgawce. Tak uwielbia dzieci, że co rusz któreś przytula lub jak są mniejsze od niego to całuje, nie mam z nim problemu.
Niepokoi mnie natomiast to, że nie umie się skupić. Gdy chcę, żeby coś po mnie powtórzył, a on biega i się bawi, to często macha rękami jakby fruwał, ale tylko jak jest rozradowany. Nie mówi "nie", tylko jak nie chce wykonać mojego polecenia to albo zatyka mi usta albo mówi "ap". Jednym z moich błędów, które sama popełniłam to pozwalanie mu na ciągłe oglądanie telewizji. "Pozytywne " jest to, że on nie siedzi bezczynnie gapiąc się w TV, tylko śmieje się, gdy coś jest śmiesznego, klaszcze, gdy klaskają lub po prostu ogląda i coś sobie przy tym gada. Lubi się przytulać, popieścić, posiłować z mężem, daje buzi bezwarunkowo albo jak czegoś chce, a ja się nie zgadzam. Rozumie zakazy, choć czasem się z nimi nie zgadza i wtedy próbuje mnie na płacz. Proszę mi powiedzieć, czy sugestia lekarza była słuszna? Ja i tak już jestem umówiona w poradni, ale zależy mi też na opinii od was.
Pozdrawiam