Ugryzienie kleszcza - leczenie
Witam. Mieszkam w Wielkiej Brytanii. Mam pytanie na temat ugryzienia przez kleszcza. Chodzi tu o moją dziewczynę. Zostala ugryziona w niedzielę, w poniedziałek pojechaliśmy do szpitala w celu usunięcia go. Dwójka lekarzy po próbie wyciągnięcia „intruza” wyciągnęła, ale tylko tułów, reszta, nie wiem czy głowa, czy co zostało. Powiedzieli, że odpadnie razem ze strupem i że ma obserwować rumień. Następnego dnia udała się do przychodni, do lekarza rodzinnego, z pytaniem co on myśli i co dalej. Natomiast on powiedział to samo, że odleci ze strupem, co dla mnie jest trochę szokiem. Lekarz jakiś niekompetentny, bo musiał dowiedzieć się więcej o boreliozie z internetu i o wszystkich następstwach spowodowanych ukąszeniem (szok). Kiedy moja dziewczyna spytała o jakiś antybiotyk, aż się zdziwił, ale zapisał jej antybiotyk na 7 dni o nazwie AMOXICILLIN. I tak patrząc na te wszystkie informacje w internecie, aż się boję, że tutejsi lekarze tak to bagatelizują. Aż strach, ale co zrobić? Dlatego kieruję do Państwa pytanie - co Państwo myślą na ten temat? I czy ten antybiotyk coś da? Czy jeśli usuwa się kleszcza i zostanie np. głowa, to na pewno dojdzie do infekcji? Co dalej robić?