W jaki sposób dojść do porozumienia z rodzicami?

Witam, mam 19 lat i poważny problem. Nie wiem jak dokładnie opisać, aby oddać to, co się naprawdę dzieje i żeby to nie zabrzmiało banalnie. Moje kontakty z rodzicami są koszmarne i doszło to już do tego stopnia, że w zasadzie codziennie są awantury. Moi rodzice bez przerwy chcą, żebym się zmieniła, była taka jak oni tego chcą, miała takich znajomych, jak oni by chcieli... Nie wiem dlaczego, bo nie nadużywam alkoholu, nie wracam do domu po nocach (najpóźniej o 22.00) i to w weekendy, bo w tygodniu mi nie wolno wychodzić. Jestem studentką i chciałabym mieć w życiu więcej swobody i czasem trochę się rozerwać, bo nigdy nie miałam takiej okazji. Rodzice ciągle znajdowali jakiś powód, by mnie nigdzie nie puszczać, matura itp... Żadna moja koleżanka, przyjaciółka im nie odpowiada, nie wspominając już o chłopaku... Ze swoim pierwszym chłopakiem zerwałam właśnie ze względu na rodziców.... Chłopak, z którym jestem obecnie jest dla mnie najważniejszy... Kocham go prawdziwą i szczerą miłością i naprawdę nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale on im nie odpowiada, mimo że nigdy z nim nie rozmawiali.

Próbuję rozmawiać z rodzicami na spokojnie, przedstawiać im swój punkt widzenia, aby mnie lepiej zrozumieli, staram się okazywać, że ja ich rozumiem i nie lekceważę swoich obowiazków wobec rodziców, tyle tylko, że te awantury są już bardzo uciążliwe i boję się, że odbije się to w końcu na ich zdrowiu. Moi znajomi ani chłopak nie są ze 'złych' czy patologicznych rodzin, to naprawdę zwyczajni ludzie, z którymi lubię spędzać wolny czas. Maturę zdałam dobrze, dostałam się na studia, więc naprawdę nie rozumiem, dlaczego rodzice tak ograniczają moją wolność. Co prawda kilka razy nagięłam ich zaufanie, ale to właśnie przez to, że nie mam ani odrobiny swobody. Mama sprawdza mnie na każdym kroku, telefonuje do znajomych, czy na pewno jestem tam, gdzie powiedziałam... Ja naprawdę staram się opisać to wszystko obiektywnie...

Studiuję pracę socjalną, trochę wiem jak powinno się rozmawiać, kiedy ma się tego typu problemy, ale na moich rodziców nic nie działa... Rozmawiałam z babcią nawet, by na nich wpłynęła, ale było jeszcze gorzej... Od wakacji po maturze co rusz łapię jakąś pracę, gdziekolwiek się da, tylko by odciążyć rodziców. Mama była zdolna nawet do tego, by mi zabrać wypłatę... Bo ją "rozp******".... Zrobiłam Wasz test na depresję, bo nie radzę sobie... Naprawdę od ponad pół roku jest tak źle, że sobie przestałam radzić... Moi znajomi i chłopak wspierają mnie, ale mi już wstyd jest im mówić o problemach... I koloryzuję sytuację w domu... Z testu wyszedł mi środkowy stan... Nigdy bym nie napisała w internecie o tym, gdybym znała jakieś wyjście, gdybym widziała chociaż jakieś światełko w tunelu... Ale ono chyba zgasło... Ja nie twierdzę, że moi rodzice chcą źle... Ja wiem, że mają dobre intencje i ja zresztą też chcę być dobrą córką... Oni mówią mi, że do niczego nie zajdę w życiu, że zła jestem... Kiedy ja przysięgam, że się staram jak mogę... Tylko chcę "odciąć pępowinę" i zacząć z nimi żyć na stopie bardziej partnerskiej, bo w tym wieku to już chyba trzeba... Bardzo proszę... Niech mi ktoś pomoże....

KOBIETA, 19 LAT ponad rok temu

Witaj!

Problemy, które opisujesz, bardzo często zdarzają się w rodzinach, w których jest tylko jedno dziecko. Wówczas rodzice pokładają w jedynaku najczęściej niezrealizowane przez samych siebie plany i ambicje, pilnując, aby dziecko nie zboczyło ze ściśle wyznaczonej przez nich drogi, jednocześnie eliminując subiektywne przeszkody. W ten sposób bardzo krzywdzą dziecko, często nie zdając sobie z tego sprawy.

Pamiętaj, że nikt nie ma prawa mówić, że do niczego w życiu nie dojdziesz, a tym bardziej, że jesteś zła. Zachowanie Twoich rodziców jest oznaką ich słabości i lęku, ale Ty nie powinnaś dźwigać tego na swoich barkach. Poczucie zbytniej odpowiedzialności za rodziców, poczucie winy i przesadnego obowiązku względem nich są prawdopodobnie wynikiem toksycznej relacji, w jaką jesteś uwikłana.

Nie mogę Ci powiedzieć, w jaki sposób odciąć pępowinę, ponieważ każdy musi znaleźć na to własny sposób i własną drogę. Obawiam się jednak, że samodzielnie będzie Ci bardzo trudno uporać się z tym problemem. Dlatego namawiałabym Cię, abyś poszukała pomocy u psychoterapeuty. Moim zdaniem warto byłoby, abyś popracowała nad zmniejszeniem Twojego poczucia winy, które wpędza Cię w błędne koło, oraz nad podniesieniem poczucia Twojej wartości. Psychoterapeuta mógłby Ci także pomóc w określeniu granic, których rodzice nie powinni przekraczać oraz wskazać sposoby asertywnego radzenia sobie w sytuacji konfliktu.

Myślę, że dobrym pomysłem byłoby, abyś porozmawiała o swoim problemie z chłopakiem i poprosiła go o wsparcie. Prędzej czy później i tak stanie się częścią konfliktu, w który jesteś uwikłana. Dlatego myślę, że lepiej byłoby, gdybyście wspólnie stawili temu czoła. Czasem wystarczy, kiedy druga osoba powie, że w Twoim zachowaniu nie ma nic złego i że nie powinnaś czuć się winna. To naprawdę pomaga przetrwać trudne chwile.

Życzę powodzenia!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty