Czy to możliwe, że połknęłam igłę i tego nie poczułam?
Witam! Napisałam posta na stronie, ale chyba lepiej będzie jak otrzymam poradę specjalisty. Jakieś 2 miesiące temu byłam u dentysty na leczeniu kanałowym. W trakcie takiego zabiegu pan doktor bierze igłę i strzykawkę z wodą, zakrzywia igłę i płucze kanał i tak było i w tym przypadku, gdyby panu doktorowi igła nie wystrzeliła ze strzykawki. Dr. zapytał się mnie czy przypadkiem nie połknęłam igły, cóż blady strach padł na mnie. Czy przy otwartej buzi bojąc się śmiertelnie można połknąć igłę i tego nie zarejestrować, nie mam zielonego pojęcia. Obszukałam wszystkie chyba strony dotyczące połknięcia ciała obcego i nic konkretnego nie znalazłam. Czułam drapanie i co jakiś czas kłucie w gardle i ciężko mi się przełykało. Następnego dnia wróciłam do lekarza i zostałam lekko obśmiana, bo stwierdzono, że jakbym coś połknęła to by były objawy dusiłabym się, jakieś bardzo gwałtowne reakcje by były. I od tego dnia zaczęły się moje problemy. Na jakieś 2 tyg. wyciszyłam się i przestałam o tym myśleć i w zasadzie czasami przy przełykaniu odczuwałam jakiś dyskomfort, kłucie lub że coś tam jest. Ale nie przejmowałam się tym.
Parę dni temu gula w gardle, jakby opuchnięcie i okresowe kłucia wróciły i ciągle o tym myślę. Ciężko mi się samej do tego ustosunkować, pół dzieciństwa przechorowałam na zapalenia gardła, anginy, 2 razy miałam usuwany ten sam migdał. W rodzinie wszystkie kobiety chorują na tarczycę, ja robiłam sobie badania krwi jakieś 1,5 roku temu i wszystko było ok. Najgorsze w tym wszystkim, że mam nerwicę natręctw na tle właśnie zachorowań, leczenia, raka. Czasami nerwowo potrafiłam mieć bardzo silny kaszel lub gorączkę i dopiero konsultacja psychologa lub lekarza wykluczyła objawy i wszystko przechodziło, aby powrócić w innej nerwowej formie. Czasami jest tak, że jak nie mam czasu na dogłębną analizę swojego stanu lub śpię nic mnie nie dusi ani nie dolega, ale to są tylko te sytuacje na ogół w ciągu dnia duszność, gula w gardle, drapanie lub wręcz kłucie jest cały czas. Lekarz dał mi antybiotyk, bo przy okazji mam kolejne zapalenie gardła i ból ucha, więc zaczęłam go dziś brać. Mąż twierdzi, że to nerwica, a ja ciągle zastanawiam się czy nie zacząć panikować, może na prawdę ta igła wbiła mi się gdzieś w gardło i mnie kłuje i drapie. Może RTG przełyku lub badania krwi na tarczycę? Jestem przerażona. Z góry dziękuję za pomoc.