Wstydzę się psychiatry...

Mam 22 lata. Od tygodnia biorę fluoksetynę w dawce 20 mg. Dodam, że są to moje pierwsze tabletki. Po długim czasie męczenia się z depresją postanowiłam pójść do psychologa. Podczas pierwszej wizyty nie potrafiłam wydusić z siebie żadnego sensownego zdania, ale podczas dalszych wizyt zaczęłam się trochę przekonywać i nawiązałyśmy rozmowę. Problem polega na tym, że rozmawiam o błahych sprawach. Nie mówię o problemach, które tak naprawdę leżą mi na sercu. Wstydzę się tego wszystkiego, co się dzieje w moim życiu.

Miałam złamane serce, mój partner źle mnie traktuje, z rodziną mi się nie układa. Panicznie boję się samotności. Mam cechy osobowości borderline. Cierpię na zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne i zespół jelita drażliwego. Do tego wszystkiego mam tiki (np. mrugam i przewracam oczami), które wydaje mi się, że są częścią nerwicy natręctw. Nie mam już siły żyć z depresją, ona wykańcza mnie od środka, marnuje mi życie.... Jak mam z tym walczyć, skoro strach i wstyd paraliżują mnie?

KOBIETA, 22 LAT ponad rok temu

Witam!

Myślę, że powinna Pani opowiedzieć psychoterapeucie o swoim lęku przed otwarciem się. Być może, jest to pierwsza sprawa, nad którą warto byłoby popracować. Jeśli lęk tak bardzo Panią paraliżuje, to rzeczywiście terapia nie ruszy z miejsca, a depresja będzie Panią coraz bardziej przygniatać. Proszę po prostu powiedzieć psychoterapeucie, że sama myśl o tym, że miałaby Pani opowiedzieć mu o szczegółach swojego życia, paraliżuje Panią. Doświadczony psychoterapeuta z pewnością szybko poradzi sobie z tym problemem i terapia ruszy z kopyta, czego Pani serdecznie życzę.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty