Przede wszystkim, jeśli ma Pani poczucie izolacji, szarzyzny życia i trudno Pani kontrolować emocje, to warto byłoby to skonsultować osobiście z lekarzem psychiatrą. Z tego co Pani pisze po prostu puszczają Pani nerwy, a powodem może być stres związany z utratą pracy. Taka sytuacja może jeszcze trwać jakiś czas, bo praca może się znaleźć za kilka dni, ale równie dobrze dopiero za kilka tygodni, a szkoda, aby ucierpiał na tym Pani związek. Proszę spróbować rozmawiać z mężem o tym, co Pani czuje. Mąż powinien wiedzieć, że Pani zachowanie wiąże się z napięciem, a nie dotyczy bezpośrednio jego.
Możecie Państwo skorzystać z treningu komunikacji partnerskiej. Czasem prosta zmiana formy przekazu wiele zmienia, np. z "Wiecznie zostawiasz pusty kubek na szafce, zamiast wstawić do zlewu" na "Łatwiej mi zadbać o porządek, kiedy wszystkie brudne naczynia stoją w zlewie, dlatego tak bardzo zależy mi, abyś wstawiał je tam od razu". Proponowałabym Pani znalezienie jakiejś formy odreagowywania stresu, np. basen co drugi dzień rano, bieganie, rower? Wysiłek fizyczny bardzo pomaga w takim przewlekłym stresie. Może pomogłaby Pani godzina dziennie wyciszenia się poprzez spędzenie tego czasu samotnie na czytaniu książki, słuchaniu muzyki itp.
Pozdrawiam