Wyjechałam z kraju i tyję. Co robić teraz? Jak zrzucić, to co przybrałam?

Witam! Mam 22 lata, jestem kobietą. Nigdy nie miałam problemów z nadwagą, wręcz przeciwnie, przy wzroście 176 cm ważyłam około 50 kg, czasem mniej. Nigdy nie przejmowałam się tym, co jadłam - po prostu jadłam, ile chciałam i to na, co miałam ochotę. Jadłam bardzo dużo słodyczy, a przytycie było dla mnie rzeczą niemożliwą, nie powiem, żeby mi to przeszkadzało. Bardzo szybko za to potrafiłam stracic wagę - wystarczył wyjazd na 2 tygodnie na wakacje i wracałam o 2-3 kg chudsza. Jestem osobą, która nie potrafi długo nic nie robić, więc zawsze miałam dużo ruchu - codziennie spacery z psem, jazda na rowerze lub gra w koszykówkę, a nawet podczas prac domowych zawsze tańczyłam. Wiem, że 50 kg przy moim wzroście to była niedowaga, ale dobrze się wtedy czułam, nie miałam żadnych problemów zdrowotnych i moje ciało mi się podobało. 1,5 roku temu zaczęłam brac tabletki antykoncepcyjne. Po około 2 miesiącach przytyłam 3 kg, wtedy nie był to dla mnie problem, szczególnie, że dużo koleżanek, które brały tabletki mówiły, że tyły maks. 3 kg i nic więcej. Później moja waga doszła do 55 kg i się zatrzymała. Dalej mogłam jeść, co chciałam i waga nie rosła dalej. Stwierdziłam, że może od tych tabletek przybrałam 5 kg i tak już zostanie. Wyjechałam na pół roku do Chin. Za miesiąc wracam do kraju. Moja dieta zupełnie się tu zmieniła i zaczęłam bardzo mocno tyć. Co mnie dziwi, jem tutaj dużo mniej niż w Polsce, a i tak tyję. Nie wiem, co jest tego przyczyną, ale bardzo wiele osób, z którymi rozmawiałam zauważyły ten sam problem u siebie. Obecnie moja waga to 59 kg. Dużo cwiczę, ograniczam jedzenie, nie jem słodyczy, ale tyję. Bardzo mnie to martwi, ponieważ moje ciało przestało mi się podobać. Nie wiem, co robić, jak się tego pozbyć, ale najważniejsze dla mnie pytanie, czy kiedy wrócę do Polski, to będę mogła wrócić do moich nawyków żywieniowych i mojej poprzedniej wagi (najlepiej 53 kg lub chociaż te 55 kg). Czy przyczyną mogą być tabletki i powinnam je odstawić, czy może to zmiana diety i klimatu. Rozmawiałam z kilkoma osobami, które mieszkały tu wcześniej, twierdziły, że w Chinach bardzo przytyły, ale po powrocie, bez zmian diety wracały do swojej wagi. Mam nadzieję, że to prawda, ale nie jestem pewna. Odpowiadając na pytania: W mojej rodzinie nie ma nikogo cierpiącego na otyłość. Nie byłam u lekarza, żeby wykluczyć chorobowe przyczyny tycia. Nie choruję na choroby przewlekłe. Mój obecny jadłospis: Śniadanie (godz. 7:30) - 3 kromki chleba tostowego z szynką i pomidorem; obiad (godz.12.00) - jakieś danie chińskie, składające się z kawałków mięsa i warzyw lub samych warzyw (w sumie ok. 300 g) i do tego obecnie jeden naleśnik lub bułka na parze, wcześniej miseczka gotowanego na parze ryżu samego lub z jajkiem; deser (godz. 15.00) - owoce - 3-4 mandarynki, jabłko lub banan; kolacja (godz. 18-19) - sałatka owocowa z jogurtem naturalnym (100 g jogurtu, ok. 2 mandarynki, pół jabłka czasem dodatkowo jeden inny owoc). Nie piję tutaj żadnych słodkich napojów. Piję natomiast ok. 0,5 l mineralnej wody niegazowanej i ok. 3 szklanek herbaty dziennie. Proszę o pomoc, bo nie wiem, co robić i zaczynam się załamywać. Dlaczego w Polsce mogłam jeść bez ograniczeń, a tutaj, mimo że zaczęłam się ograniczać, kiedy zauważyłam, że tyję, wciąż moja waga rośnie? Z góry dziękuję za odpowiedź!