Wyjść za mąż? Pomocy!

Witam! Mam 23 lata, niedługo zbliża się termin mojego ślubu i mam dużo wątpliwości związanych z tym wydarzeniem. Obecnie studiuję dziennie ostatni semestr, dla narzeczonego przeniosłam się do jego miejscowości i codziennie dojeżdżam do uczelni (ok. 1 h). Kiedyś byłam bardziej rozrywkową dziewczyną, duszą towarzystwa radosną, a teraz siedzę tylko w domu, jeżdżę na zajęcia, a po zajęciach od razu do domu, bo później już nie mam transportu do domu. Z życia towarzyskiego całkowicie zrezygnowałam. Mój narzeczony ma firmę domową przewozową, ciągle go nie ma, bo tak pomaga ojcu, że on jeździ w trasy na prawie cały tydzień, a ja siedzę w domu sama i czekam tylko na niego. Gdy zaczynam rozmowę w sprawie przyszłości i jego pracy, bo mówię mu otwarcie, że mi nie pasuje jego praca, on zaczyna robić mi wywody, że to ich firma rodzinna i on musi pomagać rodzicom, a rodzicie są w kwiecie wieku i dają radę sami. Gdy zaczynam jakiekolwiek rozmowy o przyszłości, ciągle mnie ucina, mówiąc, żebym była cierpliwa, żebym nie myślała, że życie to bajka i twierdzi, że jak przestanie jeździć (jak parobek) dla rodziców, to nie będziemy mieli z czego chleba kupić w przyszłości. Ja siedzę tylko po całych dniach sama i czekam na niego i nic nie mogę zrobić, z nikim pogadać, bo przeprowadziłam się dla niego do miejscowości, w której tylko jego znam. Nie sypiamy ze sobą często, bo on jest najczęściej zmęczony, jak wraca z wyjazdu, ciągle mnie odtrąca, żadnych czułości, przytulenia, o takie rzeczy muszę się dopominać i prosić. Ostatnio się spytał nawet, czy bym mogła się dostosować do jego grafiku, tzn. jak nie pracuje w weekend, to wtedy mogę się przytulać. Zdradzać mnie na pewno nie zdradza, to wiem w 100%, czy mnie kocha – na to pytania zawsze odpowiada, że bardzo mocno i bardzo chce zostać moim mężem, ale czy to ma sens, jak on pomimo że go nie ma, to jeszcze jak wróci, z własnym ojcem rozmawia więcej niż ze mną, ojciec może zawsze zadzwonić, kiedy ma potrzebę i mu nie przeszkadza, a ja najczęściej przeszkadzam. Ze swoim tatusiem potrafi godzinami rozmawiać na żywo i przez telefon o bzdurach, a do mnie potrafi tylko powiedzieć, że jest zmęczony. Co ja mam zrobić...?

KOBIETA, 23 LAT ponad rok temu

Witaj!

Decyzja o ślubie jest jedną z ważniejszych decyzji życiowych, dlatego warto podjąć ją z rozwagą.

Jeśli Twój chłopak teraz nie znajduje dla Ciebie czasu i nie okazuje Ci tyle ciepła, ile potrzebujesz, to zawarcie małżeństwa samo w sobie niczego w tej kwestii nie zmieni. Powstaje więc pytanie, czy jesteś w stanie zaakceptować taki stan rzeczy również po ślubie i zrezygnować z potrzeby bliskości. Moim zdaniem jednak brak bliskości w małżeństwie nie prowadzi do rozwoju związku, a raczej do jego obumarcia. Wiele małżeństw żyje obok siebie, zamiast ze sobą, ale nie są one szczęśliwe.

Ze swojej strony szczerze zachęcałabym do przeprowadzenia z chłopakiem szczerej rozmowy, opartej na faktach i wzajemnych potrzebach. Spiszcie na kartce papieru swoje wzajemne potrzeby i oczekiwania, ustalcie zmiany, jakich oboje lub jedno z Was powinno dokonać. Ważne jest nagradzanie siebie nawzajem za nawet najmniejszy przejaw pożądanego zachowania. Jest to wprowadzenie do terapii par, która w moim przekonaniu, byłaby dla Was korzystna. Zaproponuj chłopakowi wspólną wizytę u psychoterapeuty, a nuż się zgodzi.

Niemniej jednak odradzałabym Tobie podejmowanie pochopnej decyzji odnośnie małżeństwa. Nic się nie stanie, jeśli ślub odbędzie się pół roku, czy rok później. Natomiast Ty i Twój chłopak zyskacie czas, który będziecie mogli wykorzystać na pracę nad Waszą relacją oraz ocenę dokonanych zmian. Dzięki temu będziesz mogła z szerszej perspektywy ocenić, czy ten związek jest wystarczająco dobrym fundamentem do budowy szczęśliwego małżeństwa.

Na zakończenie chciałabym jeszcze odnieść się do problemu Twojej samotności. Zdrowy człowiek jest stworzeniem stadnym, dlatego izolacja od społeczeństwa źle wpływa na jego samopoczucie. Stąd zachęcałabym Cię do poszukania towarzystwa w okolicy, w której mieszkasz, lub zorganizowania sobie transportu, abyś mogła spotykać się ze znajomymi ze studiów. Jeśli rodzina Twojego chłopaka ma firmę transportową, to znaczy, że dysponuje samochodem. Poproś, aby raz w tygodniu odbierali Cię z miasta, w którym studiujesz, czy innego miejsca, w którym możesz spotkać się z przyjaciółmi.

Pozdrawiam.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty