Wypadanie włosów, wzdęcia, przyrost wagi - czy to borelioza?
W sierpniu zeszłego roku ugryzł mnie kleszcz, wyjęłam go samodzielnie pęsetą, miejsce ukąszenia przemyłam spirytusem. Jestem przekonana, że nie wystąpił rumień. Co do stanu podgorączkowego nie jestem pewna, pracuję z dziećmi od półtora roku i od tego czasu znacznie częściej choruję, więc jeśli nawet miałam objawy „grypopodobne”, nie uznałam tego za anomalię. W styczniu tego roku w miejscu ugryzienia kleszcza zrobiła mi się swędząca „grudka”, którą prawdopodobnie przez sen rozdrapałam. W listopadzie zaczęły mi wypadać włosy (tyle ile złapałam, tyle wychodziło, zakupiłam tabletki I*** oraz skrzyp polny na wypadające włosy, nie wiem, czy to za sprawą suplementów diety tudzież samoistnie, nadmierne wypadanie włosów ustało), uznałam to za sezonowe - choć nigdy wcześniej nie było aż tak silne. Mniej więcej w tym samym czasie zaczęły się dziwne bóle mięśni, bez żadnego powodu bolał mnie fragment mięśnia w udzie, innego dnia boli mnie przedramię bądź rano budzi mnie ból w śródstopiu, ból określiłabym jako rwąco-piekący, nie pomaga rozmasowywanie czy stosowanie maści rozgrzewających - to trwa z reguły kilka godzin i samo ustępuje. Dodatkowo pobolewają mnie stawy kolanowe czy dłonie, nieraz nie jestem w stanie zawiązać buta, bo boli mnie środek dłoni.
Zgłosiłam się do mojego lekarza pierwszego kontaktu, pani doktor dała mi skierowanie na badanie pod kątem reumatyzmu – wszystkie badania wyszły w normie. Zostałam skierowana do reumatologa z informacją, że na pewno nie mam reumatyzmu, ale może pani doktor wymyśli coś mądrego. Pani doktor zleciła mi dodatkowe badania, podstawową morfologię oraz biochemię mające upewnić nas, że to nie choroba reumatyczna. Badania wyszły w normie, dostałam karteczkę, że nie mam reumatyzmu i na tym się skończyło. Mam straszne szumy uszne, to nawet nie szum, a raczej jednostajny i głośny pisk, który nie ustaje nawet na chwilę, słyszę go nawet w pomieszczeniach głośnych. Byłam u laryngologa, nie stwierdził żadnych problemów z kanałem słuchowym, miałam zrobione badanie słuchu i jak to stwierdził Pan Doktor, słuch mam „jak młody bóg”. Laryngolog przepisał mi lek C***, który miał usprawnić przepływ krwi w mózgu i dzięki temu zlikwidować owe szumy. Niestety lek nie pomógł, o ile nie nasiliły się moje objawy. Czasem ciężko mi zasnąć. Dodatkowo mam ostatnio wzdęcia i przytyłam niewspółmiernie do diety.