Zakochałam się nieszczęśliwie i chcę się zabić. Co mam robić?

Mam 15 lat i bardzo się zakochałam w takim chłopaku, którego już nigdy nie spotkam, bo jest z zagranicy. Spędziłam z nim naprawdę wyjątkowe chwile. To jest prawdziwa miłość. Nie mogę o tym powiedzieć mojej mamie (a bardzo bym chciała), ponieważ moja mama nie tolerowałaby takiego chłopaka. Wszystkie moje koleżanki wiedzą o tym chłopaku, ale wiecznie mi powtarzają, że on jest daleko, że on pewnie już o mnie zapomniał. Rozumie mnie tylko moja kuzynka, która tez mieszka daleko i piszemy przez gg - szkoda, bo chciałabym się jej wypłakać czasami... Wyjechałam pod koniec maja, a wróciłam na początku czerwca. To jest trudna sytuacja, nietypowa. Nie mam z nim kontaktu, ponieważ tak się złożyło, bardzo tego żałuję. Potem, od czerwca, miałam nadzieję, że polecę tam do niego, ale kiedy mój tata przyjechał powiedział, że chyba zatruję, że polecę (tata też nic nie wie o chłopaku). Potem już nic mnie nie interesowało, wszystko miałam gdzieś, byłam smutna i zła, płakałam, aż w końcu cięłam się na rękach, przykładałam sobie nóż do gardła, patrzałam, które drzewo jest najlepsze do powieszenia się, przestałam wierzyć w Boga. Potem, przez około 2 m-ce, jakoś to wytrzymywałam, nie cięłam się, zaczęłam udawać przed wszystkimi, że jest dobrze i każdy myślał, że jest dobrze, a tak na prawdę gdy byłam sama w domu to wszystko powracało i płakałam godzinami... Teraz też nie jest dobrze, bo znowu chcę się pociąć. Chcę się zabić. Nie chce powiedzieć rodzicom, że się cięłam. Jak mogę wyjść z tego problemu?

KOBIETA, 15 LAT ponad rok temu

Czy twoje dziecko bierze narkotyki?

Witam!

Twoje problemy są naturalne dla wieku dojrzewania, w którym jesteś. Warto jednak, abyś nie pozostawała z nimi sama, tylko umiała z kimś zaufanym o tym porozmawiać.
Myślę, że rodzice powinni Cię zrozumieć i wesprzeć. Tym bardziej, że niepokojące są formy zachowań autoagresywnych, a mianowicie cięcie się, myśli samobójcze. Jeżeli masz możliwość skorzystania z wizyty u psychologa w szkole, to może warto z nim porozmawiać. Pamiętaj jednak, że ze względu na to, że jesteś niepełnoletnia psycholog będzie musiał i tak poinformować rodziców o wizycie. Dlatego lepiej abyś z nimi porozmawiała o tym, co się dzieje. Myślę, że oni też się martwią i widzą, że coś Cię trapi.
Pozdrawiam

0

Z Twojego listu wynika, że przeżywasz ogromny ból i cierpienie. Tylko rozmowa, wyrzucenie z siebie tego co obecnie przeżywasz może Ci pomóc.
Spróbuj też porozmawiać ze swoją mamą lub tatą lub innymi osobami, do których masz zaufanie i czujesz, że mogą Ci teraz pomóc. Potrzebujesz teraz ciepła i opieki i rozmowy o tym co obecnie czujesz.
Możesz także skorzystać z rozmowy z psychologiem - może jest w Twojej szkole. Jeśli nie, możesz skorzystać z konsultacji w Poradni Zdrowia Psychicznego w ramach NFZ. Potrzebne jest tylko skierowanie od internisty/lekarza rodzinnego.

Życzę Ci bardzo dużo siły!
Magdalena Nagrodzka
PSYCHOLOG KLINICZNY, PSYCHOTERAPEUTA, COACH
www.nagrodzkacoaching.pl

0

Witam,

Nieszczęśliwa miłość niestety często dotyka młodych ludzi. Taka sytuacja, w której się znajdują sprawia, że robią rzeczy, których potem żałują. Piszesz, iż boisz się powiedzieć rodzicom o tym, co się dzieje - o poznanym chłopaku, przeżytych chwilach, tęsknocie za nim, swoich destrukcyjnych reakcjach na rozstanie (samookaleczanie, myśli samobójcze). Jednak są to sprawy bardzo ważne, które należy przegadać z dorosłymi. Zakładasz, że ich reakcja będzie negatywna, może jednak byłoby inaczej i daliby Ci wsparcie w tej sytuacji? Rozumiem, że próbujesz radzić sobie ze stresem, z silnymi emocjami, jakie pojawiają się w związku z ostatnimi wydarzeniami, ale zadawanie sobie bólu to nie jest właściwa droga.
Warto abyś skonsultowała się z psychologiem. W tym na pewno pomogą Ci rodzice - skierują Cię do specjalisty, który pomoże Ci radzić sobie z problemami w inny sposób. Dodatkowo koniecznie powiedz psychologowi o pojawiających się samookaleczeniach i myślach samobójczych - to zagrożenie życia i zdrowia. Istnieje wiele dróg, którymi możesz pójść nie robiąc sobie krzywdy. Spróbuj potraktować to jako swoisty etap swojego życia, który kiedyś zakończy się razem z bólem i smutkiem, a na miejsce którego wróci odczuwana kiedyś radość.

Zapraszam na rozmowę.
Pozdrawiam serdecznie,
Magdalena Rachubińska
PSYCHOLOG, PSYCHOTERAPEUTA

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty