Zastanawiam się, czy wszystko ze mną w porządku...
Zastanawiam się, czy wszystko ze mną w porządku... chodzę do trzeciej klasy gimnazjum, a mniej więcej od końca drugiej, z dnia na dzień mam coraz gorsze samopoczucie. Strasznie przejmuję się nauką, dużo poświęcam na nią czasu, a i tak zawalam oceny. Wydaje mi się, że nic mi nie wychodzi, a obecnie nie jestem w stanie nauczyć się czegoś i dostać pozytywnej oceny, ciągle tym się dołuję. W domu nie mam nacisku ani żadnych problemów. Czuję się słaba, nic nieznacząca. Ostatnio ciągle jestem zmęczona, niewyspana, sypiam albo za dużo, albo za mało, często budzę się w nocy, nie mam ochoty na nic. Zdarza mi się, że wybucham płaczem bez powodu, miewam też niepokojące mnie myśli, np. że rzucam się w lodowatą rzekę i rozbija mi się głowa, kilka razy chwyciłam za coś ostrego, jednak nie potrafię "głębiej" się zranić, poza tym martwię się o bliskich. Dodam, że ostatnio podczas mówienia wpadają mi niechciane słowa. Mam wielu przyjaciół i nie chcę ich stracić przez to zachowanie. Od zawsze byłam bardzo wrażliwa, uczuciowa, ale ostatnio moje emocje mnie przewyższają. Nie wiem, czy to zwykła chwiejność nastrojów piętnastolatki, czy coś poważniejszego...