Zazdrość, zdrada czy tęsknota?
Dzień dobry, Zwracam się do państwa o pomoc, bo nie wiem jak sobie z tym poradzić. Może zacznę od siebie: mam na imię Adam i mam 30 lat, jestem 7 lat po ślubie i mam 2 dzieci. Ja ogólnie jestem osoba spokojną i ustępliwa, nie lubię kłótni. Nawet można powiedzieć, że nie jestem zbytnio towarzyski, bo jak spotykam się ze znajomymi (zbyt wielu ich nie mam), to raczej nic nie mówię, po prostu mam pustkę w głowie. Obecnie jestem za granicą. Na początku byłem razem z żoną i dziećmi, ale 4 miesiące temu żona wraz z dziećmi wróciła do Polski i było wszystko w porządku, dopóki nie zaczął się ten koszmar. Około 3 tygodni temu zacząłem być zazdrosny o żonę bez powodu, zacząłem kontrolować jej pocztę na Naszej Klasie i Facebook, bo tylko tam mam wgląd. A do tego moja wyobraźnia - jak mi nie odpisywała to już myślałem, że z kimś sypia lub pisze przez internet, ale wiem, że moja żona by tego nie zrobiła, nie zdradziłaby mnie. Więc postanowiłem poszukać coś na temat tej zazdrości i dowiedziałem się, że jest to zazdrość chorobliwa. Objawy się zgadzały - kontrola, pobudzona wyobraźnia i do tego wybuchowość, lecz w moim przypadku nie jestem wybuchowy, nie robię awantur po rostu duszę to w sobie. Z forum dowiedziałem się, że to brak pewności siebie i ze muszę się w jakiś sposób dowartościować. W naszym małżeństwie jest tak, że ostatnie słowo ma zawsze moja żona, wnioskuje z tego, że nie liczy się z moim zdaniem. Ostatnio byłem u fryzjera, bo chciałem obciąć włosy, a moja żona powiedziała, żebym się obciął na irokeza - powiedziałem ok, niema sprawy obciąłem, ale jak ja jej mówię: „nie farbuj włosów” to mnie nie słucha (czyli nie liczy się z moim zdaniem). Zacząłem rozmawiać z żoną na ten temat i za 2 tygodnie jadę na święta do domu wiec będziemy nad tym dowartościowaniem pracować. Będąc u fryzjera fryzjerka zapytała mnie się, jak będę się czesał, ale jak zawsze pustka w głowie i nie wiedziałem, tak samo jest i z zakupami - jak mam sobie kupić jakieś spodnie lub bluzę albo buty to po prostu nie wiem jakie wybrać. Czy ja jestem człowiekiem, który nie ma własnego stylu czy po prostu nie umiem zdecydować? Ale będąc za granicą pracowałem na stanowisku kierownika, chociaż jestem po szkole zawodowej, a praca na tym stanowisku wymaga podejmowania rożnych decyzji, a także nie miałem problemu z rozmową z innymi ludźmi - dlaczego więc w domu nie mogę być stanowczy i podejmować decyzji, a wśród przyjaciół jestem nieśmiały? Obawy mam takie, że jak będę z żoną rozmawiał na ten temat to się boję, że mnie zostawi, bo się okaże, że jestem słaby psychicznie - ogólnie rzecz biorąc wszystko robię dla niej: włosy obciąłem na irokeza dla niej żebym się jej spodobał, chociaż ta fryzura mi się nie podoba, ale robię to dla niej, bo ją kocham, ale też ze względu na strach przed stratą jej i dzieci. Może opisuje ją jako jakiegoś potwora, ale ona jest osoba miłą, kochającą, a do tego samowystarczalną - sama potrafi wszystko zrobić, ma dużo przyjaciół co ani jeden na nią złego słowa nie powie. Zdaję sobie z tego sprawę, że problem leży po mojej stronie, ale także po jej, bo przejmuje moją role w domu, lecz przez ostatni tydzień czasu próbowałem wyciągnąć jakieś wnioski z tego co się ze mną stało. Na pewno brak mi pewności siebie i muszę się jakoś dowartościować. Jak czytałem artykuł o zazdrości chorobliwej to tam pisali, że powinienem pójść do fryzjera, kupić jakieś ubranie. U fryzjera byłem, bo i tak miałem iść, a dzisiaj poszedłem sobie kupić dwie bluzy, no ale co z tego jak ja nie umiem wybrać i wszystko mi się nie podoba? Proszę o radę, w jaki sposób można mi pomóc? W jaki sposób mogę się dowartościować i nabrać pewności siebie? Z poważaniem, Adam J.