Związek przez Internet i szantaż emocjonalny

Witam! Otóż jakiś miesiąc temu napisała do mnie dziewczyna, powiedziała, że na jakimś czacie dałem jej swoje GG (rzeczywiście dawałem kilku dziewczynom). Zaczęliśmy pisać, wszystko ok. Poprosiłem ją o imię, powiedziała, że nazywa się Patrycja, wysłała mi swoje zdjęcie. Była piękna, dałem jej swoje też, zachwalała. Następnie poprosiłem ją o chodzenie (wiem, że to głupie przez Internet, no ale pod kilkoma warunkami, że da mi swój nr tel i więcej zdjęć, powie dokładnie, gdzie mieszka i poda nazwisko). Wszystko to spełniła przez telefon, rozmawiało się super, planowaliśmy spotkanie itd. Pierwsza rzecz, która mnie zdziwiła, to że nie miała nk ani fb ani Skype'a (tłumaczyła, że wystarcza jej gadu). Druga rzecz: na następny dzień rozwinęliśmy rozmowę o nas i tam mówiłem jak mam na 2 imię, wtedy zapytałem ją, ona powiedziała, że na drugie ma Adrianna, a na pierwsze nie ma Patrycja tylko Majka - spytałem, czemu kłamała, odpowiedziała, że tak wszyscy do niej mówią. (No, ale mogła wspomnieć wcześniej jak ją poprosiłem o związek). Późnej wszystko OK, gadaliśmy, obiecała, że założy Skype'a, a potem się spotkamy. Jednak cały czas miała jakieś wymówki, że się jej komp psuje i takie tam.

Niestety, w końcu postanowiłem zakończyć ten związek. Opowiedziałem jej o co mi chodzi i dlaczego to robię. Za dwa dni napisała, że leży w szpitalu i że ją brat uratował (wzięła tabletki). Wtedy pomyślałem, że żałuję tego, co zrobiłem, ale z drugiej strony pomyślałem: czy po próbie samobójczej można korzystać z laptopa? Powiedziałem, że wrócę do niej pod 2 warunkami, że pogadam z nią na Skypie i się spotkamy. Oczywiście, zgodziła się. Minęły 2 tygodnie, od 3 dni obiecuje rozmowę, kiedy włączam Skype'a, gadam z nią przez telefon, ona też włącza, a tu za chwile mówi „zaraz wracam”, rozłącza się i koniec kontaktu. Wczoraj było podobnie. Napisała, że idzie do kuchni po chusteczki i potem już nic do mnie nie napisała ani nie odbiera telefonów. Co mam zrobić? Były inne kłamstwa, ale już myślę, że wystarczy ;)

MĘŻCZYZNA, 14 LAT ponad rok temu

Witam serdecznie!

Pierwsze młodzieńcze miłości to zwykle silne uczucie, które odciskają piętno na przyszłych relacjach. Dlatego w Twojej sytuacji trzeba by się zastanowić czy warto się angażować w taki związek. Najwyraźniej bowiem ta dziewczyna nie była i nie chciała się zaangażować w Waszą relację na równi z Tobą. Dalsze angażowanie się w taką znajomość może być niebezpieczne dla Ciebie, bowiem w Waszej relacji brak szczerości. Jeśli zdecydujesz się Jej na nowo zaufać i bardziej zaangażować się w tę znajomość wówczas kolejne kłamstwo, (jeśli by się takie zdarzyło) możesz odczuć dalece silniej. Każdy związek należy budować na dwóch solidnych podstawach tj. szczerości i zaufaniu – bez tego żadna relacja nie ma szans na przyszłość. Co więcej sprawę utrudnia to iż nie poznaliście się w tzw. prawdziwym świecie. Związki wirtualne nie pozwalają na budowanie prawdziwej i silnej więzi emocjonalnej – do tego potrzebna jest rozmowa w cztery oczy, kontakt wzrokowy, dotyk. Wiele emocji i informacji przekazujemy w sposób niewerbalny poprzez postawę ciała czy ubiór. Pamiętaj także, że ukrywając się za ekranem komputera każdy może tak naprawdę tworzyć swoją nową tożsamość, która nie musi być spójna z obrazem rzeczywistym.

Podsumowując, decyzja co zrobić należy do Ciebie. Nikt nie może podejmować tak ważnych decyzji w Twoim imieniu. Wierzę jednak, że powyżej udało mi się ukazać Ci i w pewien sposób uświadomić zagrożenia, jakie płyną z kontynuowania tej znajomości w takiej formie. Przemyśl raz jeszcze tę sytuacje i zastanów się, co jest najlepszym dla Ciebie wyjściem i czy warto nadal angażować się emocjonalnie w tak wyglądający układ.

Pozdrawiam

0

Dzień Dobry Panu,

Z Pana relacji wnioskuję, że z jakiegoś powodu poznana przez Pana Dziewczyna unika spotkania via Skype, czy też bezpośredniego..

I to jest ta trudność uniemożliwiająca poznanie i zbudowanie relacji.
Co Pan ma zrobić?
Dopytać, co, dlaczego i jaki był cel komunikacji?
Poza tym myślę, że pora, by zając się sobą i swoimi sprawami...

Z przesłaniem dla Pana wszystkiego, co Panu potrzebne,
irena.mielnik.madej@gmail.com

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty