Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 1 , 8 4 8

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Psychologia: Pytania do specjalistów

Czy taka relacja ma szansę przetrwać?

Spotykałem się z pewną dziewczyną przez kilka miesięcy. Spotkaliśmy się kilka razy, zawsze z mojej inicjatywy. Starałem się być od początku transparentny i wyznawać swoje uczucia, dziewczyna była trochę wycofana, ale sama często wychodziła z inicjatywą, wykazywała zainteresowanie moją osobą,... Spotykałem się z pewną dziewczyną przez kilka miesięcy. Spotkaliśmy się kilka razy, zawsze z mojej inicjatywy. Starałem się być od początku transparentny i wyznawać swoje uczucia, dziewczyna była trochę wycofana, ale sama często wychodziła z inicjatywą, wykazywała zainteresowanie moją osobą, znała moje zamiary. Poprosiłem ją przez wiadomość o kolejne spotkanie. Napisała mi, że ma dużo nauki i nie ma czasu się spotkać i że ma nadzieję, że to rozumiem. Odpisałem że rozumiem to, że ma dużo nauki ale nie rozumiem dlaczego nie chcę się spotkać, jak widzi naszą relację? Odpisala, że długo się nad tym zastanawiała i nie czuje nic romantycznego oraz nie widzi żeby to zmierzało w tym kierunku. Napisala, że wszystko było idealnie i że chciałaby nadal utrzymać przyjacielskie relacje. Ja napisałem że możemy spróbować, ale nie wiem czy to się uda wiedząc że wciąż mam do niej silne uczuciam napisała, że pogodzi się ze wszystkim co zdecyduje. Potem ograniczyła mnie na mediach społecznościowych i przestała się kontaktować. Zostałem zostawiony z wieloma pytaniami bez odpowiedzi bo wcześniej dawała wiele sygnałów wskazujących na to żebym się zaangażował i zaangażowałem się bardzo, może za bardzo. Po 3 tygodniach napisałem jej jeszcze raz wiadomość z prośbą o spotkanie żebyśmy mogli zakończyć to z klasą i żebym mógł iść dalej, że nie rozumiem tego że byliśmy dla siebie blisko a nagle z dnia na dzień stajemy się dla siebie o czy i że mnie to bardzo męczy. Napisała że nie ma siły się spotykać Napisałem że przykro mi, że tak to przeżywa i nie chciałem rozwlekac tego ponownie, ale zależy mi na niej itd. Oraz że jeśli to dla niej łatwiejsze mogę odsunąć się w cień. Z tym, że nie mogę. Bardzo mi na niej wciąż zależy. Pogodziłem się z tym, że może nic z tego nie być, ale chciałbym spróbować. Czy walczyć dalej? Pójść do niej z kwiatami? Lepiej od razu, czy później? Z drugiej strony obiecałem się nie narzucać ale chciałbym wiedzieć czy można to jeszcze uratować i jak pokazać jej że jestem gotowy zrobić wiele dla tej relacji?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Tomasz Kościelny
Mgr Tomasz Kościelny
Dotyczy: Psychologia Emocje

Jak radzić sobie z takimi odczuciami?

Witam. Od dłuższego czasu mam wrażenie, że zostałem sam i zrażam do siebie nowopoznanych ludzi. Mam wrażenie, że nikt mnie nie rozumie i nie chce zrozumieć, że codziennie muszę walczyć o szacunek do mnie. Za wszelką cenę staram się sprostać... Witam. Od dłuższego czasu mam wrażenie, że zostałem sam i zrażam do siebie nowopoznanych ludzi. Mam wrażenie, że nikt mnie nie rozumie i nie chce zrozumieć, że codziennie muszę walczyć o szacunek do mnie. Za wszelką cenę staram się sprostać oczekiwaniom innych. A sam nie potrafię się do niczego zmotywować od najprostszych domowych obowiązków do nauki, rozwoju, diety i ćwiczeń o których zawsze myślę zaczynając dzień i zapominam kończąc. Wyjechałem do Szwajcarii, żeby móc powiedzieć ,,w końcu stać mnie na realizacje marzeń i robię to co lubię i jestem szczęśliwy" Ale wcale tak nie jest bariera językowa sprawia, że ludzie z pracy nie chcą ze mną rozmawiać. Rodzina oczekuje ode mnie zainteresowania w szukaniu partnerki. I stale mam wrażenie, że to czym się interesuje to w jaki sposób patrzę na świat zraża wszystkich dookoła i ludzie z najbliższego otoczenia traktują mnie jak dziwaka. Odkąd wyjechałem żaden z moich znajomych nie odezwał się do mnie. Mam wrażenie, że nikt na mnie nie czeka, a jedyne co robię to chowam głowę w piasek, dni przelatują, a ja dalej nie mam celu, ani niczego z czego mógłbym być dumny. Czy mógłby mi ktoś polecić jakieś ćwiczenia lub książki? Dać przysłowiowego kopa w tyłek i wyznaczyć kierunek? A jeśli rozwiązaniem będzie psychoterapia to czy inny rodzaj pomocy, czy mógłby mi ktoś polecić coś co działa online i jest dostosowane do mojego wolnego czasu po pracy?
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie
Dotyczy: Psychologia Emocje

Jak mam poradzić sobie z takimi myślami?

Ciągle czuje się winna. Mówie nieprzemyślane rzeczy w sposób chaotyczny, często też robię z siebie "głupka" przez co mało kto bierze mnie na poważnie. Potem mam przez to ogromne wyrzuty sumienia. To uczucie towarzyszy mi również w sytuacji gdy inicjuje... Ciągle czuje się winna. Mówie nieprzemyślane rzeczy w sposób chaotyczny, często też robię z siebie "głupka" przez co mało kto bierze mnie na poważnie. Potem mam przez to ogromne wyrzuty sumienia. To uczucie towarzyszy mi również w sytuacji gdy inicjuje kontakt czy spotkania ze znajomymi, bo mam wrażenie że się narzucam. Przez potrzebę częstego kontaku zainstalowałam różne aplikacje do poznawania ludzi lecz szybko urywam kontakt, gdyż myślę że mają wobec mnie złe intencje. W dodatku boję się zostawać sama w domu wieczorami bądź w nocy. Nasłuchuję każdego dźwięku, sprawdzam czy w pokoju nie ma nikogo, czy drzwi są zakluczone, czy nie ma kamer. Z jednej strony boję się wychodzić po ciemku i wciąż oglądam się za siebie, a są dni gdzie podejmuje głupie i impulsywne decyzję typu zostawienie drinka w zatłoczonym klubie wypierając myśli o wszelkim niebezpieczeństwie. Ponadto mam wachania nastroju często uzależnione od najmniejszych gestów innych ludzi. Nie potrafię spędzać czasu produktywnie, chodź mam wiele zainteresowań i potrzebę ich rozwoju. Impulsywnie rzuciłam dwa razy studia. Jestem rozdrażniona i odcinam się od rzeczywistości przez co często zapominam lub ignoruje co kto do mnie mówi.
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Czy dobrze robię zrywając toksyczną relacje z ojcem?

Czy dobrze robię zrywajac toksyczną relacje z ojcem ? Mam 30 lat pracuję jako inzynier w Niemczech i mogę pozwolic sobie na dobre zycie. Mimo duzej wady wzroku udalo ukonczyc mi się studia i zaraz po nich wyjechalam za granice.... Czy dobrze robię zrywajac toksyczną relacje z ojcem ? Mam 30 lat pracuję jako inzynier w Niemczech i mogę pozwolic sobie na dobre zycie. Mimo duzej wady wzroku udalo ukonczyc mi się studia i zaraz po nich wyjechalam za granice. Mieszkalam ze swoim tatą jednak od poczatku znalazlam pracę co prawde jako pomocnik w fabryce ale nie znajac jezyka przyjelam tą ofertę poniewaz nie chcialam wykorzystwac taty i od poczatku dokladalam mu się na życie. Po roku nauczylam sie języka i znalazlam dobra pracę w wyuczonym zawodzie. Moj tato byl w zwiazku jednak czesto nocowal w swoim starym mieszkaniu bo mial z tamtąd bilzej do pracy. Dodam ze wczesniej kilka razy zawiodlam sie na nim bo po rozwodzie rodzicow raz się mna interesowal a potem znajdowal nowa narzeczona i mial mnie i moją mlodsza siostre gdzieś. Jednak odkad zamieszkalam praktycznie z nim nasza relacja zaczela sie znowu ukladać. Z jego partnerką tez mialam dobre stosunki. Żylo mi się wygodnie w mieszkaniu taty,. Sprzatalam, gotowalam, pomagalam mu w sprawach urzedowych poniewaz slabo zna niemiecki. Jenak okolo półtora roku temu poraz kolejny tato rozstal sie z partnerką i zamieszkalismy calkowicie razem. Nie idpowiadalo mi to ale nie wyprowadzalam sie poniewaz tato bal się samotnosci. Myślalam nawet o kupnie domu i znalezieniu w nim miejsca dla taty. Tacie marzyl się drogi samochód jednak nie mial odpowiedniej zdolności kredytowej wiec pozyczylam mu duzą sume pieniedzy. Przeprowadzilismy rozmowe powiedzialam mu ze będzie mu ciezko to splacić ale on zarzekal się ze da rade ze teraz zajmie siŵ mną moją siostrą i pracą bo ma dosć związkow wiec zaufalam mu. W miedzyczasie też postanowilam zabrać go na wakację na Sycylię razem z moją siostrą. Umowilismy sie z tatą ze oplacimy je na pół. Po 2 tygodniach odebraliśmy nowe auto taty byl taki szczęśliwy. Minely 3 dni i okazalo się że tato ma nową narzeczonà w Polsce nigdy jej nie widział poznal ją na fb. Poczulam się oszukana ale ok. Jednak po okolo 2 tygodniach tato zaczą mnie kompletnie olewać. Pomyślalamże wspolne wakacje odbudują naszą relacje jednak nic z tego tato po 14 godzin dziennie gadal przez telefon ze swoja narzeczoną, nie chodzil nigdzie ze mną i siostrą bo nie mial podobno pieniedzy, robil awantury. Po powrocie poprosilam go o oddanie polowy pieniędzy za wakacje zgodnie z umową powiedzial ze nie ma. Jednak po tygodniu pojechal na urlop ze swoją bezrobotną narzeczoną za ktory calkowicie zaplacil. Zaczelam szukac mieszkania dla siebie trwalo okolo 3 miesiace zanim udalo mi się wyprowadzic. Przez caly ten czas slyszalam jakim jestem darmozjadem, ze niszcze mu szczescie, ze jestem zazdrosna o jego prawdziwa milośc bo ja zmieniam czasami chlopakow, ze bez niego nic bym w zyciu nie osiagnela nie skonczyla studiów. Dodam ze studia byly dzienne na państwowej uczelni a tato przez pierwsze 3 lata nie wiedzial nawet jaki kierunek studiuję bo tak się mna interesowal. A kazdą pracę w Niemczwch zalatwilam sobie sama. I moj kochany tatus rozpowiadal na prawo i lewo jaka jestem wyrodna. Po wyprowadzce nie pomagal mi w remoncie bo nie mial czasu poniewaz sprowadzil sobie odrazu narzeczoną i znowu opowiadal jaka jestem wyrodna ze się wyprowadzilam. Teraz ma mnie i moja siostre gdzieś ale przychodzi jak coś potrzebuje i oczywiscie udaje kochajacego ojca na fb. Jednak nie oddaje swojego dlugu bo podobno nie ma pieniedzy ale prowadzi wystawne zycie na pokaz ze swoją ,,ukochaną". Ja bylam darmozjadem ale sponsoruje jej dorosle dzieci. A jak powiedzialam mu ze oni tez mogliby mieć prace i wyksztalcenie to uslyszalam że nie wszyscy musza byc kimś. I w ogole dla niego wyksztalcenie i ambicja to jest wada.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Tomasz Kościelny
Mgr Tomasz Kościelny

Co robić z poczuciem braku logicznego myślenia?

Witam Dopiero po ukończeniu szkoły bez podejścia do matury zdałem sobie z tego wszystkiego sprawę, że nic z niej nie wyniosłem, że zupełnie nie myślę logicznie, że moja wiedza jest najgorsza jaka może być. Moim zdaniem wszyscy są ode mnie... Witam Dopiero po ukończeniu szkoły bez podejścia do matury zdałem sobie z tego wszystkiego sprawę, że nic z niej nie wyniosłem, że zupełnie nie myślę logicznie, że moja wiedza jest najgorsza jaka może być. Moim zdaniem wszyscy są ode mnie mądrzejsi. Obecnie cały czas siedzę w domu na rencie, boję się gdziekolwiek iść. Nawet wśród osób niepełnosprawnych umysłowo czułem się gorszy. Ale teraz podam główny powód, dla którego moim zdaniem nie jest możliwe pracować w zawodzie: Moje nie myślenie logiczne polega na tym, że potrafię jedynie zapamiętać jak to się robi czy wyjaśnia ale sensu i logiki już nie rozumiem. Podam przykład: Co znaczy np dyspensa to definicję zapamiętałem ale wyjaśnić własnymi słowami bym nie umiał. Albo obsługa np pralki - zapamiętałem u siebie na ile stopni nastawić ale nie rozumiem dlaczego akurat na tyle. Nigdy nie umiałem opowiadać własnymi słowami. Tak jak wspomniałem, nawet kiedyś wśród upośledzonych czułem się gorszy bo krótko ale chodziłem kiedyś na WTZ. Ale nigdzie nigdy nie pracowałem. Mam już 27 lat i nie mogę ciągle tkwić w czterech ścianach! Moje pytanie brzmi: Czy wobec tego skoro mam tak zaburzone myślenie i koncentrację to jest możliwe zdobycie jakiegoś zawodu? Chodzenie na kursy czy do policealnej? Dodam jeszcze, że w wieku 11 lat w teście Wechslera wyszło mi 93, to jest dolna granica normy z tego co wiem, ale w wieku 18 lat już gorzej - 88. To już lekka ociezalosc umysłowa.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Magdalena Kłapeć
Mgr Magdalena Kłapeć

Jak naprawić relację małżeńską?

Moja żona (39lat) bierze leki (rexetin) ponieważ psychiatria zdiagnozował stany lękowe i nerwicę. To z powodu napiętej sytuacji w pracy, który kosztował żonę wiele stresu. Obecnie sytuacja jest względnie normalna. Mamy 8-letnia córkę. Zdolna, inteligentna, jak to dziecko mocno... Moja żona (39lat) bierze leki (rexetin) ponieważ psychiatria zdiagnozował stany lękowe i nerwicę. To z powodu napiętej sytuacji w pracy, który kosztował żonę wiele stresu. Obecnie sytuacja jest względnie normalna. Mamy 8-letnia córkę. Zdolna, inteligentna, jak to dziecko mocno roztrzepana chce robić wiele rzeczy na raz, ciekawa świata, rezolutna i gadatliwa. Żona ciągle na nią krzyczy. Nie ma dnia aby się na nią nie darła. I to dosłownie o pierdoły. Bo głośno mówi, bo coś źle odłoży, bo coś strąci. Tysiące błachych powodów. Gdy pytam czy nie przesądza, uważa że ja atakuje więc warczy też na mnie. Zawsze jeśli mam inne zdanie uważa to za atak na siebie. Nie da się z nią o tym porozmawiać bo od razu się pieni. Od momentu zajścia w ciążę kochaliśmy się zaledwie dwa razy. Od narodzin córki minęły wtedy prawie 3 lata. I to dopiero po awanturze, kiedy byłem notorycznie spławiany za próby podjęcia współżycia. Myślałem wtedy że wszystko wróciło do normy. Jednak nie... Po wspomnianych dwóch razach aż do dziś nie kochaliśmy się. Wyręczamy moja żonę, w sprzątaniu, noszeniu zakupów (zbiegam po nie bo żona ma chory kręgosłup), wożę dziecko do szkoły, teściowe pomagają w gotowaniu, zostaje z córką jeśli żona chce gdzieś wyjść, bawię się z nią (ale ona zawsze i tak najbardziej lgnie do mamy). Nie inicjuję już seksu bo uważam, że wystarczająco jestem poniżony skamląc o zbliżenie. Podteksty, świntuszenie powodują, że żona zmienia temat i udaje że nie wie o co chodzi. Po prostu nie ma tematu i basta. Całymi dniami jestem w domu bo sprawiliśmy sobie psa. Miał wnieść radość ale to ja z nim wychodzę, wożę do weterynarza i bawię (a ten i tak najbardziej lgnie do żony). Zbieram te upokorzenia i zmęczenie obowiązkami i co jakiś czas wybucham. Wtedy jestem najgorszy, ze wszystkich bo się na nią drę i jestem niesprawiedliwy. Serio??? Jestem na skraju wytrzymałości. Obecnie cieszą mnie spacery z niewdzięcznym psem, córka z którą najlepiej się bawię jak nie ma żony i niedzielne mecze w amatorskiej lidze. Łapie też te chwile kiedy cała rodzina jedziemy na wycieczkę i potrafimy się dobrze bawić i śmiać. Jednak coraz częściej to mi wygląda na udawanie i przykrywanie problemów. Kiedy żona jest w humorze gadamy jakbyśmy się co poznali, żartujemy i się śmiejemy. Jednak nie ma między nami pozadania. Ciągle myślę, że coś jest ze mną nie tak. Nie pociągam już żony... Proszę o jakieś słowo...
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Tomasz Kościelny
Mgr Tomasz Kościelny

Od czego powinienem zacząć, żeby dowiedzieć się co mi dolega?

Witam proszę o pomoc bo dostaje już za przeproszeniem jobla. Sprawa wygląda następująco: mam prawie 18 lat i niedawno przeżyłem 3-4 miesięczny epizod cięższej depresji spowodowany moim zdaniem wenętrznymi konfliktami co do tego co chcę robić, co czuje. Nosiłem w... Witam proszę o pomoc bo dostaje już za przeproszeniem jobla. Sprawa wygląda następująco: mam prawie 18 lat i niedawno przeżyłem 3-4 miesięczny epizod cięższej depresji spowodowany moim zdaniem wenętrznymi konfliktami co do tego co chcę robić, co czuje. Nosiłem w sobie bardzo duży ból psychiczny który charakteryzował się takim ściskaniem w klatce, wszystko było dla mnie cięzkie. Sam dziwiłem się co do swojej osoby, bo zazwyczaj byłem twardy, a tutaj taka klapa - bywało że płakałem i wszystko, co kiedys przeszłoby niezauważone w tamtym momencie wzmagało we mnie silne negatywne emocje. Ta depresja skończyła się poczuciem dużego odcięcia - depersonalizacji i derealizacji. Czułem się jakby mnie nie było. Trwało to może z 1-2 tygodnie. Po najsilniejszym epizodzie tego odcięcia teraz mam wrażenie jakby nadal dawało o sobie znać płynąc we mnie w postaci myśli egzystencjonalnych (umysł podsuwa mi myśli w stylu - czy ja rzeczywiście tu jestem? jak to jest że dopadła mnie taka derealizacja? czy ten świat wygląda tak jak wcześniej? jak inni widzą świat? czy w miejscu w którym mógłbym byc świat wyglądałby inaczej?). Generalnie ogromne natręctwa które mocno mnie dobijają, bywają dni dodam, że te natręctwa są mniejsze. Czuję się taki wyobcowany, niepołączony ze światem, niby czuje pewne emocje ale bardzo często wydają się takie stępione - zwłaszcza jak się na tym skupiam. Miewam mroczne, ciemne stany i tracę chęci do czegokolwiek ( co raz rzadziej ). Oprócz tego towarzyszy mi ogromna chwiejność emocjonalna, zmienne nastroje a co za tym idzie - mała sumienność i dyscyplina. Często odwołuje lub przenoszę różne rzeczy, ważne sprawy. Czuję jakbym nadmiernie skupiał się na sobie. Nie potrafię nad tym zapanować. W internecie czytając wychodzi na to, że dolega mi wszystko a jedna choroba z drugą się wyklucza. Dodam, że od dziecka mam podejrzenie ADHD lecz nigdy nie zostałem z tym wyraźnie zdiagnozowany. A co do tego odrealnienia - problem narasta w momentach silnych emocji, z których nawet nie zdaje sobie sprawy albo np. przy silnej stymulacji umysłowej np. w szkole. Później wybucham, mam napad agresji i dopiero wtedy na chwilę odczuwam ulgę i uświadamiam sobie, że świat powinien wyglądać mniej niż w takiej bańce (to jest takie dziwne odzczucie). Szczerze mówiąc to mega się nakręcam, bo nie wiem co powinienem ze sobą zrobić. Mam skłonności do popadania w różne skrajne stany. Potrafię oglądać cały dzień kilka odcinków serialu pod rząd - wydaję mi się, że to jakiegoś swego rodzaju ucieczka, ponieważ wtedy moje kłopoty się stabilizują. W przeszłości (ok rok temu) nałogowo korzystałem z pornografii, kolekcjonowałem ją i oglądałem różne dziwne materiały, które po zaprzestaniu teraz wydają się co najmniej dziwne. Teraz sporadycznie korzystam z takich filmów zazwyczaj po większej ilości przeżyć w dniu. Czuję się żałośnie. Wszystkie wyjścia do ludzi, spotkania ze znajomymi, wyjścia do szkoły wzmagają we mnie ogromne problemy w postaci tych odrealnień, silnych emocji itd. Co mi dolega? Czy kiedykolwiek będzie normalnie? Do jakiego specjalisty powinienem się udać? Czuję, że moja matka mi nie pomaga - ciągle zmienia zdanie i podważa mój stan przez co sam zaczynam głębiej myśleć. Długi czas również źle się odżywiałem. Ok 1,5 msc temu miałem robione badania krwi - Wit. D3: 9,8mg/dl. Od tego czasu suplementuję również 4000 j d3 oraz od tygodnia milligame 100 1x magne b6 forte 1x dziennie przepisaną od lekarza rodzinnego (miałem objawy ze strony układu nerwowego: drżenia mięśni w dziwnych miejscach, mrowienia twarzy itd). czuje lekką poprawe, ale sam nie wiem. Często mam wrażenie że czuje również taką mgłę mózgową. Naprawdę proszę o pomoc.. NIE WIEM Gdzie się udać. Szukam drogowskazu i wykazuję inicjatywę do próby poradzenia sobie ale nie wiem od czego zacząć, czuje że mam złożony problem! Psychiatra..psycholog terapia a może jedno i drugie? Pozdrawiam
odpowiada 1 ekspert:
Dr Mieczysław Bakun
Dr Mieczysław Bakun

Czy to może być choroba Alzheimera?

Dzień dobry, mam dość abstrakcyjne pytanie. Mam 30 lat i choruje na nerwice lękowa. Ostatnio dużo czytałem o chorobie alzheimera. Po jakim czasie przypomniał mi się test zegara ale robiłem go na szybko w niepokoju i chciałem zaznaczyć godzinę... Dzień dobry, mam dość abstrakcyjne pytanie. Mam 30 lat i choruje na nerwice lękowa. Ostatnio dużo czytałem o chorobie alzheimera. Po jakim czasie przypomniał mi się test zegara ale robiłem go na szybko w niepokoju i chciałem zaznaczyć godzinę 11:10 a z rozpędu zrobiłem godzine 10:50 bo w głowie miałem że mała wskazówka musi być na 11 godzinie a duża po 11:00 po chwili się zreflektowałem i poprawiłem. Potem zrobiłem najróżniejsze formy zegara i już robiłem to na spokojnie i wszystko zrobiłem prawidłowo. Czy muszę się obawiać że to może być choroba alzheimera czy po prostu uznać to że to był ze względu na szybkość zrobienia/emocje itd. Oczywiście nie mam żadnych objawów choroby tylko głupia nerwica i ciekawość.
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Dlaczego muszę płakać w stresie?

W sytuacjach stresowych od razu płaczę, nawet jeśli jest to straszna błahostka to również płacze, nie poradzę tego powstrzymać, bo od razu uronię łezkę. Czy da się to jakoś zmienić aby w sytuacjach stresowych nie reagować płaczem?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz
Dotyczy: Psychologia Emocje

Co mam robić z tymi problemami ze snem?

Od kilku lat mam problemy ze snem, potrafię zasypiać kilka godzin mimo odczuwanego zmęczenia a nawet jak uda mi się zasnąć to mam bardzo płytki sen. Najmniejszy dźwięk jest w stanie mnie obudzić. Budzę się kilkanaście razy w nocy.... Od kilku lat mam problemy ze snem, potrafię zasypiać kilka godzin mimo odczuwanego zmęczenia a nawet jak uda mi się zasnąć to mam bardzo płytki sen. Najmniejszy dźwięk jest w stanie mnie obudzić. Budzę się kilkanaście razy w nocy. Czasami gdy mam na rano do pracy budzę się godzinę szybciej i nie mogę ponownie zasnąć. Skutkiem tego w ciągu dnia jestem zmęczona a w nocy i tak nie mogę się w pełni wyspać i koło się toczy… do jakiego lekarza najlepiej się udać z bezsennością ?
odpowiada 2 ekspertów:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Czy takie dane powinny być dostępne w wypisie?

Mąż podczas pobytu w szpitalu ( kolejna kontrolna diagnostyka choroby autoimmunologicznej,przewlekłej) został skierowany na konsultację psychologiczną w związku z zaburzeniami depresyjno lękowymi. Skrócony opis wniosków psychoterapeuty został umieszczony na wypisie szpitalnym, który jest w sumie dostępny dla wielu osób, wyniki... Mąż podczas pobytu w szpitalu ( kolejna kontrolna diagnostyka choroby autoimmunologicznej,przewlekłej) został skierowany na konsultację psychologiczną w związku z zaburzeniami depresyjno lękowymi. Skrócony opis wniosków psychoterapeuty został umieszczony na wypisie szpitalnym, który jest w sumie dostępny dla wielu osób, wyniki badań często ogląda internista, kardiolog, stomatolog... Umieszczone jest tam potwierdzenie zaburzenia, stosowane leki, proponowany sposób terapii i zdanie mówiące o tym jakie relacje są między małżonkami, co jest problemem w małżeństwie, domniemany lub odebrany w sposób jednoznaczny - wynikający z całą pewnością z opisu pacjenta,stosunek emocjonalny i zajmowanie się chorym mężem . I również zaproponowany sposób terapii. Tutaj zrodziło się nie pytanie, czy mieści się w etyce, w tajemnicy, w poszanowaniu imienia to, że takowe informacje, co prawda bez mego imienia i nazwiska, lecz wiele osób wie , że ja to ja , jest stosowne, jest prawidłowe? Czy z takiego wypisu szpitalnego "wszyscy" specjaliści innych dziedzin medycyny, osoby którym pacjent chce ukazać swoje wypisy szpitalne muszą i powinny to odczytać? Czy to nie narusza moich dóbr ? Dziękuję za odpowiedz
odpowiada 1 ekspert:
 Dariusz Pysz-Waberski
Dariusz Pysz-Waberski

Z jakim lekarzem należy skonsultować problemy natury psychologicznej?

Dzień dobry, mój przyjaciel ma dużo różnych problemów natury psychologicznej, nie chcemy dobierać mu żadnych chorób psychicznych na podstawie objawów bo są po prostu bardzo różne więc przychodzę z pytaniem do kogo się udać po jakąś diagnoze? Czy są psychiatrzy... Dzień dobry, mój przyjaciel ma dużo różnych problemów natury psychologicznej, nie chcemy dobierać mu żadnych chorób psychicznych na podstawie objawów bo są po prostu bardzo różne więc przychodzę z pytaniem do kogo się udać po jakąś diagnoze? Czy są psychiatrzy który zajmują się "każdą" chorobą, czy może trzeba chodzić z nadzieją, że trafi się na odpowiedniego?
odpowiada 2 ekspertów:
 Dariusz Pysz-Waberski
Dariusz Pysz-Waberski
Mgr Magdalena Kłapeć
Mgr Magdalena Kłapeć

Czy dobrze postępuję, że się nie odzywam?

Dzień dobry, mam nadzieję, że uda mi się uzyskać dość konkretną odpowiedz od Państwa. Byliśmy z Partnerem ponad 3 lata ale ten związek ciężko nazwać stabilnym, ponieważ było w nim bardzo dużo burzliwych sytuacji takich jak moja zaborczość a jego... Dzień dobry, mam nadzieję, że uda mi się uzyskać dość konkretną odpowiedz od Państwa. Byliśmy z Partnerem ponad 3 lata ale ten związek ciężko nazwać stabilnym, ponieważ było w nim bardzo dużo burzliwych sytuacji takich jak moja zaborczość a jego zdrady emocjonalne i to mega wpłynęło na mnie jako na osobę i moją samoocenę i stad też zaczęłam do kontrolować natomiast starałam się z tym walczyć i jakoś pracować ale było ciężko ponieważ na świt wychodziły jakieś kolejne ukryte sprawy a dodatku mam już teraz 6 letniego syna z poprzedniego długoletniego związku i te kłótnie tez często syna dotyczy bo partner nie mógł go zaakceptować a dodam, że syn ma stwierdzone ADHD i tutaj chodziło o jego nadruchliwość jak i po prostu naturalne zachowani. W przeciągu tego czasu zrywał ze mną przy każdej kłótni w dodatku dwa razy nas wyrzucił z domu, pierwszy raz wróciłam po kilku miesiącach a drugi raz trwa obecnie już 7mies. Ale mimo wszystko wrócił po raz kolejny próbowaliśmy to jakoś poskładać ale ciężko bo ja nie widzę w jego podejściu zmian i generalnie kiedy mieliśmy ostatecznie to zakończyć okazało się, że jesteś w ciąży i wtedy zaczął się bardzo odsuwać i też z mojego pinku widzenia nie interesować. I niestety z racji tego też były kłótnie bo ja chciałam jego wsparcie a on tak zajęty własnymi sprawami i sprawami swoich rodziców, że nie zauważa mnie. Dzisiaj wiem, że niepotrzebnie kłótnie były ani wpadnie w ataki do takiego spodnia, że zaczęłam bilety rzucać w niego kapciami a to wszystko dlatego, że nie czuje się na tyle ważna ile bym chciała. No i ostatecznie znowu mnie zostawił twierdząc, że ma dość i nie chce tak żyć, przestał się odzywać robiłam próby nawiązania kontaktu po 2tyg wysłałam zdjęcie z usg dzieciątka to odpisał i w sumie pisaliśmy wtedy chwile w zasadzie jak by się nic nie stało, na drugi dzień dostałam życzenia na dzień kobiet ale gdy zadałam pytanie wieczorem, ”To jest koniec”? To bardzo burzliwie to się skończyło bo czułam atak z jego strony, proponowałam wspólną prace i terapie to odrzekł, że to nie ma sensu. Więc wybrałam się na konsultacje z psychologiem ten mi doradził aby wyrażać swoje uczucia i jak Tęsknie to może warto to napisać a więc oczywiście, że napisałam po 4 emocja odpisał, że on różnice też trochę tęskni ale ma dość takiego życia, ja to rozumiem bo oczywiście też nie chce tak żyć i to rozumienie mu okazałam. Ale pisaliśmy ten dzień również generalnie o moim zdrowiu i później znowu milczenie. A wiec postanowiłam się do niego wybrać pod pretekstem zabrania rzeczy po tygodniu od pisania i bardzo miło mnie przywitał był uśmiechnięty, wypiliśmy herbatę i zjedliśmy śniadaniem, porozmawialiśmy na różne tematy ale widziałam, że jest bardzo zaniedbany i to mnie zaniepokoiło, że niestety znowu robi nienormalne rzeczy przez internet a obecywał, że to się skończyło a może to robił tylko dla mnie a teraz czuje swobodę. Ale mimo wszystko nic się nie odezwałam na ten temat bo wcześniej bardzo często go z tym kontrolowałam, po dotykał brzuch i posłuchał i jakoś tak wyszło, że się zbliżyliśmy do siebie intymnie później trochę leżeliśmy natomiast czułam, że nie chce mnie obejmować ale starałam się na to nie zwracać uwagi, spytałam, czy chce rozumowania o nas czy jest na to gotowy odrzekł, że nie jest na to gotowy więc powiedziałam, że jak będzie to niech przyjdzie porozmawiać. No i generalnie mija już tydzień, ponieważ znowu jest milczenia a ja nie chce już się narzucać ani prosić o jego uwagę skoro on tego zainteresowania nie wykazuje. I ogólnie zmierzam do pytania czy ja dobrze robię? W tej sytuacji powinnam milczeć? Uważam, że gdyby chciał budować i interesował się to zadałby chociaż pytanie ” Jak się czujesz ”. Staram się skupić na sobie i na pracy nad sobą ale zupełnie inaczej się patrzy na świat gdy jest maluszek w brzuszku a drugiemu trzeba zrobić obiadek. Chcę zaznaczyć, że jestem sama bez rodziny. Proszę o porady co w takiej sytuacji uczynić? Co myśleć o jego podejściu? Ja mam 29 lat a partner 36 i jest bezdzietny.
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Jak pozbyć się problemu z relacjami międzyludzkimi?

Witam Mam problem z relacjami międzyludzkimi. A mianowicie właściwie od kiedy pamiętam zawsze jakby odstawałem od grupy stałem z boku przez co zawsze byłem łatwym celem dla tzw dręczycieli. Zaczęło to się już w przedszkolu gdzie grupka osob zaczela mnie... Witam Mam problem z relacjami międzyludzkimi. A mianowicie właściwie od kiedy pamiętam zawsze jakby odstawałem od grupy stałem z boku przez co zawsze byłem łatwym celem dla tzw dręczycieli. Zaczęło to się już w przedszkolu gdzie grupka osob zaczela mnie wyzywa potem trwało to w podstawówce. Nigdy nie była to przemoc fizyczna zawsze psychiczna niestety nie umiałem wtedy się bronić i jedyna rzeczą jaką wtedy umiałem to pójść do mamy a następnie mama do nauczycielki która dość szybko załatwiła problem. Niestety w 4 klasie zmiana nauczyciela i oddzielne szatnie na wfie i wtedy było eldorado ciągłe docinki i wyśmiewanie że nie umiem grać w piłkę (byłem wtedy słaby fizycznie) itp. Uspokoiło się to w gimnazjum trzymałem się wtedy z kolegą który doszedł do nas w 4 klasie jednak nadal byłem tzw outsiderem nigdy nie należałem do tzw klasowej śmietanki i choć wtedy już nikt mi nie dokuczał nadal czułem się odrzucony zawsze mnie to bolalo. W technikum było wporządku na studiach również. Jednak problem jaki pozostał to taki że nie potrafiłem nawiązać bliższej relacji zawsze były to relacje czysto zawodowe czyli w szkole gadamy a po szkole już nie. Oczywiście próbowałem z różnymi osobami nawiązać jakiś bliższy kontakt jednak zawsze kończyło się to tym że to ja wychodziłem z inicjatywa bardzo rzadko zdarzało się żeby to ktoś do mnie się odezwał pierwszy. Ta sama sytuacja była na studiach jeśli chodzi p pracę w grupach projekty to bez problemu mógł jeden na drugiego liczyć jeśli chodzi o pomoc i wsparcie natomiast jeśli chodzi o jakieś wyjścia na piwo itp to praktycznie przez całe studia może 2 razy byłem i to dlatego że bardzo na to nalegałem. Później praca to samo mimo ze atmosfera i kierownik na medal relacje zawodowe bez problemu to nadal mam problem z tzw rozmową codzienną nie potrafię zacząć rozmowy nie wiem jak rozmawiać o czym rozmawiać itp. I tu mimo ze np koledzy sami wychodzili z inicjatywa np wyjścia na kosza to ja mówię nie ja wolę rower itp. Lecz ostatnio co mnie niepokoi to to że coraz bardziej staje się niemiły wręcz opryskliwy do ludzi sprawia mi radość kiedy krzywdzę ludzi i robię im na złość. Boję się że z ofiary stanę się katem i zepsuje fajna atmosferę w firmie. Tak naprawdę na przestrzeni lat rzeczy które innym ludziom przychodzą same np codzienna rozmowa ja musiałem się ich uczyć jakby z podręcznika pytać mamy jak reagować w danych sytuacjach. Wstyd się przyznać ale do ok 17 roku życia wszystkie rzeczy załatwiała za mnie mama bo ja wstydziłem się rozmawiać. Sytuacja zmieniła się dopiero na studiach gdzie byłem Starosta grupy i byłem chwalony przez kolegów że świetnie sobie radzę z załatwianiem różnych spraw często beznadziejnych (czyli jednak umiem jeeeeej sukces). Często zdarza się tak że jak np nastąpi jakas sytuacja stresowa w firmie to wyzywam się w domu na domownikach i krzywdzę np mamę niemiło się do niej odzywając czy wręcz odtrącając. Jest mi potem z tym źle bo wiem że ona mnie kocha a ja ją ranie. Jednak nie mam tego odczucia jeśli chodzi o kolegów bycie niemiłym opryskliwym sprawia mi dziką radość na zasadzie "a co wy myślicie że ja nie umiem być ch...m to patrzcie i podziwiajcie". Jest mi z tym źle mimo to z drugiej strony czuję się winny że to robię tak jakbym mścił się na ludziach nic nie winnych za to co mnie spotkało za dzieciaka. Nie mam dziewczyny nigdy nie miałem i nie będę miał bo boję się że ona że mną zerwie. Nie potrafię iść na kompromisy wszystko musi być po mojemu nie umiem się dostosowywać. Nie wiem dlaczego tak mam niby głupi nie jestem zaradny życiowo jestem pierwsze wrażenie robię dobre potrafię powiedzieć w sklepie czy na poczcie miłego dnia a w myślach np"a zdechnij na raka". Lubię swoją prace generalnie ale wkurzają mnie moi rówieśnicy którzy mają tyle lat a mają wyższe stanowiska zarabiają więcej to wtedy też im życzę raka i żeby im się nie wiodło albo żeby zbankrutowali albo żeby Putin rakieta rozwalił im to ich mieszkanko które kupili bez kredytu bo bogaty tatuś pożyczył itp.
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Jak prawidłowo leczyć takie lęki?

Dzień dobry, chyba zacznę od tego że mam zdiagnozowaną astmę i zaburzenia lękowe. Ostatnio pojawił się u mnie lęk związany z aspiracją ciała obcego. Dziś na przykład jak jadłem obiad bardzo się tego obawiałem, a po większym poczuciu podrażnienia w... Dzień dobry, chyba zacznę od tego że mam zdiagnozowaną astmę i zaburzenia lękowe. Ostatnio pojawił się u mnie lęk związany z aspiracją ciała obcego. Dziś na przykład jak jadłem obiad bardzo się tego obawiałem, a po większym poczuciu podrażnienia w przełyku (o które łatwo, bo mam tam podrażnioną błonę śluzową, jak stwierdził laryngolog), to zacząłem odksztuszać - po pewnym czasie odksztusiłem tylko ślinę. Po tym wydarzeniu pojawił się u mnie suchy kaszel, który lekko mnie niepokoi. Czuję też lekki brak komfortu przy oddychaniu. Przed kilkoma dniami przypomniało mi się także że jakoś 3-5 miesięcy temu podczas inhalacji leku astmatycznego awaryjnego podczas inhalacji poczułem że w moich ustach coś dziwnego w moich ustach, co okazało się kawałkiem kompozytowego (po części metalowego) opakowania po cukierkach. Oczywiście ten kawałek wyjąłem, ale nie byłem w stanie ile takich "niespodzianek" było początkowo. Nie pamiętam czy dużo kaszlałem po tym zdarzeniu. Po zdarzeniu nie zwiększyła się u mnie częstotliwość infekcji układu oddechowego. Czy w związku z którymś z tych dwóch lęków powinienem udać się do lekarza? Dodam od razu że z zaburzeniami lękowymi walczę (psychoterapia poznawczo-behawioralna).
odpowiada 1 ekspert:
 Dariusz Pysz-Waberski
Dariusz Pysz-Waberski

W jaki sposób możemy wyciszyć syna?

Witam. Mam niepełnosprawnego 18letniego syna. Syn ma sprzężenie. St lekki, autyzm, zespół touretta. Mamy problem z doborem jednego z leków. Proszę o wyjaśnienie 3 z nich. Asentra, parogen, Lerivon. Próbowaliśmy każdy. Asentra była kilka lat, aż działanie nie było... Witam. Mam niepełnosprawnego 18letniego syna. Syn ma sprzężenie. St lekki, autyzm, zespół touretta. Mamy problem z doborem jednego z leków. Proszę o wyjaśnienie 3 z nich. Asentra, parogen, Lerivon. Próbowaliśmy każdy. Asentra była kilka lat, aż działanie nie było zauważalne. Parogen pobudzał, syn stał się nerwowy, agresywny. Lerivon podobnie jak parogen i do tego większe tiki. Chodzi aby syna wyciszyć. Jest ogromny problem z zachowaniem i tikami. Będę wdzięczna za pomoc.
odpowiada 1 ekspert:
Dr Mieczysław Bakun
Dr Mieczysław Bakun

Jak zachować się wobec terapeuty?

Mam pokusę żeby nagrywać moje przyszłe spotkania online z psychoterapeutką. Nagrywałabym ekran podczas rozmowy, na własny użytek, bo boję się że wszystkiego co ona mi powie nie zapamiętam (mam problemy z pamięcią i koncentracją przez depresję), potem gdybym chciała... Mam pokusę żeby nagrywać moje przyszłe spotkania online z psychoterapeutką. Nagrywałabym ekran podczas rozmowy, na własny użytek, bo boję się że wszystkiego co ona mi powie nie zapamiętam (mam problemy z pamięcią i koncentracją przez depresję), potem gdybym chciała do tego wrócić to bym sobie na nowo odtwarzała wideo i może dochodziłabym dzięki temu do nowych wniosków. Nie chciałabym tego nigdy nikomu pokazywać. Ale z drugiej strony czuję że to by nie było fair, to by było coś co bym przed nią ukrywała, a to mogłoby źle rzutować na naszą relację terapeutyczną, musiałabym chyba być z nią w pełni szczera żeby psychoterapia była skuteczna. Chyba lepiej byłoby jej po prostu powiedzieć że przez zaburzenia koncentracji i pamięci na pewno nie dam rady wszystkich jej słów pamiętać. Co zrobić?
odpowiada 1 ekspert:
Dr Mieczysław Bakun
Dr Mieczysław Bakun

Jak mam rozumieć swoje zachowanie?

Witam. Mam 24 lata, niecały rok temu rozstaliśmy się z była partnerka. Głównie z mojej winy. Obecnie poznałem nową dziewczynę, jednak codziennie myśle o byłej i naszym synku. Brakuje mi spędzania z była czasu i rozmów, chciał bym mieć z... Witam. Mam 24 lata, niecały rok temu rozstaliśmy się z była partnerka. Głównie z mojej winy. Obecnie poznałem nową dziewczynę, jednak codziennie myśle o byłej i naszym synku. Brakuje mi spędzania z była czasu i rozmów, chciał bym mieć z nią relacje abym mógł się zwierzać ponieważ jest osoba której najbardziej ufam. Odkąd się rozstaliśmy każdej nocy wstaje ok. 1 i nie mogę zasnąć do 2 oraz budzę się drugi raz około 4 po czym po jakimś czasie udaje się zasnąć. W ostatnim czasie zauważyłem, iż mam słaby humor… Jeśli ktoś mnje prosi bym coś zrobił to reaguje krzykiem, nieraz mam ochotę zniknąć tzn. Wyjść z domu i nie wrócić… Co w takiej sytuacji mogę zrobić? Czy to coś złego ?
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Przemoc ze strony partnera

Mój chłopak ciągle się po mnie wyżywa, obraża mnie ciągle mówi że mało zarabiam chociaż wcale tak nie jest, ma problem jeżeli mam jakiś dzień wolny (prowadze domową gastronomię i zdarza się że czasem nie mam tyłu zamówień) ciągle się... Mój chłopak ciągle się po mnie wyżywa, obraża mnie ciągle mówi że mało zarabiam chociaż wcale tak nie jest, ma problem jeżeli mam jakiś dzień wolny (prowadze domową gastronomię i zdarza się że czasem nie mam tyłu zamówień) ciągle się wykrzywią nawet w sklepie kiedy robimy zakupy. Zaciska zęby że złosci. Chodzi po domu i dogaduje pod nosem różne rzeczy żeby mnie zdenerwować czy urazić. Nie pomaga mi wogole w domu a na dodatek wogole nie szanuje mojej pracy w domu ani zarobkowej ciągle mówi że on i tak więcej zarabia. Mieszkamy za granicą i naprawdę mam tego dość dostaje ataków agresji po całotygodniowym zaczepianiu przez niego. Chciałam mu pomóc bo wiem że ma gorszy czas ale już nie daje rady. Dochodzi nawet do popychania czy szarpania on twierdzi że to nie jest przemoc. Do psychologa ani lekarza nie chce iść. Proszę o poradę.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Tomasz Kościelny
Mgr Tomasz Kościelny
Dotyczy: Agresja Psychologia

Do jakiego lekarza powinnam zgłosić się z takimi problemami?

Dzień dobry, od lat bardzo źle znoszę miesiączki. Jestem wtedy drażliwa, pełna silnej złości, miewam myśli samobójcze, mam wahania nastroju, bóle głowy, brak apetytu, nagle łapię alergie i dostaje bóli pleców. Moje miesiączki są obfite i bardzo bolesne. Nie... Dzień dobry, od lat bardzo źle znoszę miesiączki. Jestem wtedy drażliwa, pełna silnej złości, miewam myśli samobójcze, mam wahania nastroju, bóle głowy, brak apetytu, nagle łapię alergie i dostaje bóli pleców. Moje miesiączki są obfite i bardzo bolesne. Nie pomagają tabletki przeciwbólowe. Przyjmuje leki SSRI z powodu zaburzeń psychicznych, ale one nie zmniejszają odczuwanych objawów. Miesiączki pogarszają moje dolegliwości psychiczne. Wycofuje się społecznie, mało rozmawiam. Zakrwawiam ubrania i muszę często korzystać z toalety. Wszystko trwa od 7-10 dni przed okresem i utrzymuje się do ok. 4 dnia miesiączki. Do jakiego lekarza powinnam zgłosić się z takimi problemami ?
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie
Patronaty