Ataki gorąca całego ciała bez potu - szczypanie, pieczenie i parzenie skóry jak w pokrzywach
Od około dwóch lat występuje problem, który początkowo miał miejsce rzadko i przy bardzo dużym wysiłku fizycznym, zbyt szybkim wypiciu ciepłego napoju, zjedzeniu gorącej zupy – ogólnie nagłego podniesienia temperatury ciała i objawiało się to nieprzyjemnym swędzeniem ciała i powiedzmy średnim dyskomfortem bez żadnych widocznych zmian skórnych. Natomiast obecnie, będąc świadomy tego zjawiska, staram się je kontrolować i nie dopuszczać do przegrzania, jednak gdy to się nie uda, a więc w momencie wysiłku fizycznego czy mocnego słońca na dworze, wejściu do ciepłego pomieszczenia, samochodu lub zdenerwowania itp. występują wręcz ataki gorąca całego ciała (za wyjątkiem głowy) są bardzo intensywne: skóra nie tylko szczypie i piecze, ale wręcz parzy jakbym był siłą zanurzony we wrzątku lub pokrzywach, do tego występuje jakby mrowienie, uczucie przejścia prądu - drętwienia, a skóra staje się przy tym napięta. Widać też na skórze drobne zaczerwienienia. Wówczas koniecznie muszę się schłodzić, wejść do chłodnego pomieszczenia i na szczęście szybko mi przechodzi, i po około 5-10 minutach czuję się już lepiej, a zaczerwienia na skórze znikają praktycznie od razu. Co ciekawe, oprócz pach moja skóra na całym ciele od dłuższego czasu zupełnie się nie poci. Podczas tych ataków gorąca towarzyszy temu straszna pobudliwość, nerwowość, wręcz osłabienie organizmu i rozdrażnienie. Ogólnie odnoszę wrażenie jakby organizm nie radził sobie z wysokimi temperaturami - wówczas zamiast się chłodzić poprzez np. pocenie jest jakby uszczelniony i się wewnątrz strasznie nagrzewa magazynując ciepło zamiast go odprowadzać, co daje efekty jakie opisałem. Nigdy z tym nie miałem problemu, pociłem się normalnie, a od wystąpienia tego problemu nic się w mojej diecie i środowisku nie zmieniło szczególnego co mogłoby wywołać te wszystkie nieprzyjemne skutki... Czy opisane powyżej dokładnie symptomy mogą wskazywać na jakąś konkretną chorobę lub alergię? Dodam, że jestem 30-letnią osobą od zawsze aktywną fizycznie, jak to się mówi zdrową itd. Byłem u dwóch dermatologów, podstawowe badania krwi typu glukoza, żelazo, tarczyca wyszły dobrze. Jedyna rzecz jaką stwierdzono to przesuszona skóra. Faktycznie potrafiła się nawet złuszczać. Stosuję więc od około miesiąca specjalne suplementy diety, unikam alergicznym mydeł, stosuję olejki do kąpieli, nawilżałem też przez 3 tyg. skórę specjalnymi balsamami i ogólnie po tych "zabiegach" zewnętrzny stan skóry bardzo się poprawił. Jednak ogólnie cały problem z przegrzaniem i tymi wszystkimi mocnymi atakami gorąca pozostał! Może to była główna przyczyna i jeszcze od wewnątrz jest uszkodzona? Co Państwo radzicie w tej sytuacji?