Co oznaczają długie bóle głowy u 20-letniej kobiety?
Od sierpnia mam codzienne bóle głowy, nie raz boli do takiego stopnia, że nie mogę wstać z łóżka. Przed oczami pojawiają się czarne plamy, czasami kompletna ciemność, czasami jakby latające, małe "kłaczki". Chodzę do lekarzy, ale co mnie ciągle zbywaja. Przepisuja silne leki przeciwbolowe i mówią, że jakby było gorzej to mam przychodzić. Problem w tym, że na wizytę trzeba się zapisać z 3 dniowym wyprzedzeniem, a na samej wizycie nie dowiaduje się nic. Badaja ciśnienie, temperaturę, wszystko w normie. Poszłam prywatnie do neurologa - w normie, ale dobrze by było zrobić rezonans. Prywatnie to za duży koszt więc lekarz zapisał mnie do neurologa na NFZ... Na kolejny miesiąc! A ja już nie daje rady, dwa miesiące codziennego brania leków, bólu, łez bezsilności. Błagam o skierowanie do szpitala, "nie ma potrzeby". Wszyscy mnie lekceważa a ja już sobie nie radzę. Jak żyć z codziennym, ostrym bólem i niepewnościa co mi dolega? Jakie mam prawa, co mam robić? Lekarze rozkładają ręce i każą czekać na wizytę u neurologa. Ale ja wiem co mi powie, przecież byłam prywatnie... A jeśli da skierowanie na rezonans to będę czekać kolejne miesiące. Proszę, pomóżcie, może jest jakieś prawo, że przy przewlekłym bólu mogą przyjąć na oddział, czy cokolwiek. Naprawdę już nie daje rady...