Witam, od lipca mam nieustające
bóle głowy. Do tego boli mnie kark, jakby
mięśnie, tak to czuję. W pozycji siedzącej przy schylaniu głowy w dół czuję jakby ciągnęły mnie całe plecy. Nie wiem czy ból głowy spowodowany jest bolącym karkiem. Byłam u wielu fizjoterapeutow, jednak żaden mi nie pomógł.
Ból jest nadal, ciągle jest w części potylicznej, na tych miesciach głowy z tylu. Ale objawia się różnie, czasem boli cała głowa, a czasem w skroniach że nawet przy dotyku czuje dokładnie gdzie boli, lub na czubku głowy. Czasami boli cała głowa że aż pulsuje. Czoło także boli i oczy od tego. Teraz doszło
zatkane uszu, od kilku dni mam zatkane. Mam także jakieś dziwne męty przed oczami. Ból głowy utrzymuje się miesiącami i odpuszcza tylko na kilka pojedynczych dni od 8 miesięcy. W sierpniu miałam robione tk głowy, wyszło dobrze. Czy powinnam powtórzyć tk? Do kogo się udać do laryngologa, a może to problem od oczu? Czy może do neurologa ale już raz byłam i nic nie poradził. Na własną rękę też chcę zbadać
tarczycę i może boleriozę? Nie mam pojęcia gdzie szukać przyczyny a nie stać mnie na wszystkie badania wokoło. Dodam też że czasem mam dziwny lęk w sobie, kolatanie serce, robi mi się niedobrze itd. Teraz doszły dziwne myśli że to
depresja, że zwariuje, mam myśli że źle mi sama ze sobą, że nie jestem tak szczęśliwą osoba jak byłam. Czy bóle mogą być na tym tle? Do kogo powinnam się udać, może psychiatra? Takie stany przygnębienia i dziwnych myśli mijają na jakiś czas z znów wracają. Mam też uczucie odrealnienie, że to wszystko jest jak
sen, chodzę mówię ale nie czuję tego realnie. Błagam czy ktoś mi poradzi do kogo mam się udać i od czego zacząć??? Nie mam już sił.
