Katar sienny pod koniec września?
Witam, bardzo proszę o pomoc. Mój mąż jest alergikiem. W sezonie letnim miewał (nie co roku) katar sienny. Miał robione testy na alergeny i wyszło uczulenie na pyłki roślin (niestety nie pamiętam szczegułów). W tym roku od wczesnej wiosny potworny katar nie daje mu spokoju. Był u alergologa i dostał leki, po których jest w stanie funkcjonować. Miał się zgłosić w połowie września, kiedy miną objawy alergii, żeby zacząć odczulanie, ale niestety intensywny katar ma dalej. Każda próba odstawienia leków kończy się potwornym katarem - najczęściej w nocy. Katar trochę słabnie, kiedy mężowi uda sie 'wysiąkać' jakiś taki dziwny skrzep z nosa. Zastanawiam się, czy to jest na pewno alergia na pyłki roślin? Czy możliwe, żeby mąż był uczulony na coś innego? Np. na pierze? Kołdrę ma syntetyczną, ale poduszka jest z pierzem. Czy alergia na pierze może się objawiać tak silnym katarem? Czy może jest jakaś inna przyczyna tego kataru pod koniec września? Mąż ma wizytę u alergologa dopiero pod koniec października, ponieważ to sporo czasu chciałabym próbować eliminować alergeny z jego otoczenia. Proszę o radę od czego zacząć? Czy taki katar może powodować proszek do prania albo płyn do płukania tkanin? Czy taki katar może mieć związek z dietą? W domu nie ma zwierząt. Z góry serdecznie dziekuję za radę.