Ból na wysokości założonej nefrostomii
W styczniu ubiegłego roku miałam atak kolki nerkowej, która była "leczona" bez diagnostyki USG Ketonalem i Nospą forte. Po dwóch dniach dostałam wysokiej (41 st.) gorączki, drgawek i po przewiezieniu do szpitala okazało się, że w prawym moczowodzie utknął kamień średnicy 12 mm. Ponieważ rozwinęła się urosepsa i prawostronne wodonercze założono mi nefrostomię, którą miałam przez miesiąc. Po tym czasie przeszłam w lutym 2011 roku zabieg URSL. Kamień skruszono, niestety połowa okruchów trafiła z powrotem do prawej nerki. Podczas zabiegu założono mi sondę DJ, a później także usunięto nefrostomię. W marcu, kwietniu i maju wykonano trzy zabiegi ESWL. Przed ostatnim zabiegiem zdjęcie RTG wykazało złóg o wymiarach 5x5 mm. W maju pomimo obecnych na zdjęciu rentgenowskim drobnych złogów w dolnym kielichu prawej nerki usunięto sondę DJ.
Od marca ubiegłego roku odczuwam tępy ból w prawej, lędźwiowej części pleców. Cały czas byłam utwierdzana w przekonaniu, że to nie nerka jest powodem mojego bólu. Od dwóch miesięcy ból jest ciągły. Lekarz rodzinny skierował mnie na podstawowe badania moczu, które nie wykazały nieprawidłowości. W USG jest "W UKM nerki prawej widoczny piasek śr. 3 mm". Urolog stwierdził jednak, że "piasek nie boli" i kazał szukać innych przyczyn bólu. Byłam u ginekologa, który nie stwierdził w badaniu USG dopochwowym i przez powłoki ciała nic podejrzanego. Miałam gastroskopię, kolonoskopię, tomografię komputerową, które nie wykazały nic co mogłoby być przyczyną bólu. Sugerowano mi że to kręgosłup. Ja jednak wiem jak boli kręgosłup. Ten ból, który odczuwam jest dokładnie na wysokości prawej nerki w szerokiej okolicy miejsca, gdzie miałam założoną nefrostomię. Co robić? Gdzie szukać pomocy? Jak pozbyć się bólu?