Złamanie dwóch nóg w wyniku wypadku

Dobry wieczór mam pytanie do ortopedów mój przypadek jest ciężki trudny. W wyniku wypadku połamałem obie nogi prawa złamanie otwarte wieloodlamowe kości piszczelowa i strzałkową a lewa tez otwarte złamanie podudzia. Mija 9 miesiąc i nadal brak zerowy przyrost w prawej nodze w lewej zostal wscikniety czynnik osocze z swojej krwi po miesiącu cos drgnęło ale praktycznie nic. Dalsze wydarzenia w moim przypadku w pierwszym szpitalu po wypadku ortopedzy zastosowali stabilizatory na obydwóch nogach i nic więcej nie robili z moim przypadkiem nie jestem znich w ogóle zadowolony nie udzielali mi rządnych wiadomości na mój temat a co sie kazarze w dalszym moim pisaniu okazuje się ze zmarnowali mi 7miesiecy ponieważ zmieniłem szpital na taki specjalny gdzie zajmuje się taki beznadziejnymi przypadkami np jak mój. W tym drugim szpitalu ortopedzy złapali sie za głowę powiedzieli ze tak się człowieka nie zostawia i nie robi ze powinni po 6tygodniach po wypadku zalecić pionizowanie wstawanie na nogach a ortopeda odwrotnie postanowił ze mam w ogóle nie stawać i przez to straciłem 7miesiecy. W drugim szpitalu ortopedzy ściągli z prawej nodze stabilizator i założyli gips na calej nodze ale okazuje się ze stopa prawa skrzywiła sie do środka i nieda sie gipsem wyprostować ze jest neurogiczna tez wina pierwszego szpitala bedzie operowana. Dalej w prawej nodze wscikneli te osocze. Bylem tydzień temu na kontroli i bez zmian brak przyrostu na oby dwu nogach zerowy po 9miesiacach i gips na prawej nodze na 6tygodni. Stosuje dietę sam musiałem oto zadbać wysokobiałkowa smaruje nogi zywokostem rzazywam tabletki systematycznie caly czas witamine C100 calcium ostro D3plus galaretki jogurty mleko owoce warzywa jest tego sporo nawet udalo mi sie rzucić palenie a kawę pije ona chyba nie szkodzi ? bo pije dwie dziennie teraz mam zalecone wstawanie na balkoniku obciążać nogi wiec wstaje po kilka zarazy dziennie. Niby ortopeda na kontroli powiedział ze jesli dalej nie będzie tego zrostu to maja jakos inna aternatywe ale jaka nie powiedzial.Wiem ze mój przypadek jest ciężki i cza cierpliwości. Moje pytanie co mogę jeszcze zrobić by szybciej wystąpił ten przyrost by kości sie zalały proszę o pomoc jakieś wskazówki z góry dzienkuje
MĘŻCZYZNA, 27 LAT ponad rok temu
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Wypadek mnie złamał...

Witam! Zacznę od początku, ponieważ od tego wszystko się zaczęło. Mam 19 lat. 3 miesiące temu miałam wypadek samochodowy (połamany kręgosłup - bez porażeń - i inne). Fizycznie czuję się dużo lepiej, już samodzielnie chodzę i niektórzy nie zauważają, że mam usztywniacz kręgosłupa. Psychicznie jest jednak dużo gorzej. Bezpośrednio po wypadku załamałam sie. Nie mogłam chodzić ani wykonywać podstawowych czynności, przerwałam studia, tańce (zawodowo tańczę od 2 lat, w sumie od 15), siłownię. Przed wypadkiem byłam bardzo aktywna i pełna energii. Przykucie do łóżka było dla mnie najgorszą z możliwych rzeczy, jednak stało się. Około miesiąc po wypadku zaczęłam psychicznie wychodzić na prostą. Nie pomagał mi w tym żaden specjalista. Minęły kolejne 2 miesiące i zaczyna się znowu to samo. Mam straszne huśtawki nastrojów. Śmieję się, a za chwilę płaczę, czasami nawet najmniejsza rzecz może doprowadzić mnie do płaczu (przed wypadkiem płakałam bardzo rzadko, byłam uważana za wyjątkowo twardą osobę). Stałam się kłótliwa, czepliwa, wręcz zrzędliwa. Z bliską rodziną nie rozmawiam od tygodni. Czasami nie mogę siebie słuchać, ale to jest silniejsze ode mnie. Bardzo ważną sprawą jest też ogromny strach przed jeżdżeniem samochodem. Jeżeli jest to mały odcinek, to jest mały problem, jednak teraz, podczas zimy, tylko jak samochód na sekundę traci przyczepność (wiadomo śnieg, lód), zaczynam panikować. Dodam, że poślizgiem zaczął się wypadek samochodowy, w którym uczestniczyłam. Już przed wypadkiem bałam się jeździć i raczej wybierałam na dalsze odcinki samolot, a na bliższe pociąg. Teraz to już masakra. Do zdjęcia usztywniacza, który bardzo utrudnia funkcjonowanie, zostały ok. 4 miesiące, a potem rehabilitacja. Nie wiem, jak sobie z tym poradzę. Proszę o odpowiedź, czy powinnam zgłosić się do lekarza psychiatry bądź psychologa, czy jak przejdzie, to po prostu żyć dalej. Z góry dziękuję.

KOBIETA, 19 LAT ponad rok temu
Paulina Witek Psycholog, Warszawa
72 poziom zaufania

Witam serdecznie!

Wypadek, któremu Pani uległa, był silnym wstrząsem. Zmienił nie tylko te kilkanaście tygodni Pani życia, ale również zachwiał Pani poczuciem równowagi i bezpieczeństwa. Dodatkowym czynnikiem jest też przerwa w aktywności fizycznej, a zwłaszcza w tańcu, którym zajmuje się Pani zawodowo. Co prawda, najgorsze ma już Pani za sobą, ale prawdopodobnie wizja rehabilitacji i czasu, który musi minąć, zanim wróci Pani do formy, może przerażać. Nawet jeśli sobie Pani tego nie uświadamia, takie czynniki mogą silnie oddziaływać na Pani psychikę. Z utratą zdrowia i sprawności fizycznej trudno się pogodzić, ot tak - i to jest jak najbardziej normalną reakcją.

Pani agresywność i wahania nastroju są przejawem napięcia. W jego redukcji i odnalezieniu bezpośredniego źródła pomógłby najlepiej psycholog. Dlatego po pierwsze zachęcam do spotkania z takim specjalistą, po drugie proponuję zwrócenie uwagi do wewnątrz - skoncentrowanie się na swoich uczuciach, emocjach, nazwanie tego, co Pani odczuwa, mówienie o tym w formie ja (czuję smutek, złości mnie bezsilność itp.).

Proszę spróbować spojrzeć na wypadek jak na ważne życiowe doświadczenie. Napisała Pani, że wcześniej uważana Pani była za wyjątkowo silną osobę. W tej chwili te wrażenia są sprzeczne z Pani własnymi spostrzeżeniami. Może właśnie wypadek uświadomił Pani własną kruchość i słabość w obliczu sytuacji, wobec których wszyscy ludzie są bezsilni. Czy jest coś dobrego, co dało Pani to doświadczenie? Może czas rehabilitacji był potrzebny, aby oderwać się od codzienności, może pozwoliło to Pani spojrzeć z innej perspektywy na swoje życie? Proszę spojrzeć na problem od strony bardziej duchowej.

Serdecznie Panią pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
Jeszcze raz gorąco namawiam do spotkania z psychologiem.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Złamanie miednicy w wyniku wypadku komunikacyjnego

Moj narzeczony miał wypadek samochodowy, doszło do rozległego połamania miednicy,kosci udowej< urazu pecherza moczowego i cewki moczowej, liczne krwiaki i krwawienia, krew jest ciagle podawana jest w spiaczce farmakologicznej, jest po dwóch operacjach cewki i pecherza. Stan jego jest jak bardzo ciezki, ale moje pytanie jest takie, czy jest szansa ze mimo wszystko nie bedzie miał problemow z poruszaniem sie czy jednak złamanie miednicy moze doprowadzic do kalectwa i jakie moga byc dysfunkcje ?
KOBIETA, 35 LAT ponad rok temu
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty