Zmiany i swędzenie penisa po problemie z hemoroidami
Dzień dobry,
ostatnimi czasy jestem mocno zaniepokojony, swoim stanem zdrowia, w związku z czym, mam kilka pytań, liczę na wyrozumiałość i cierpliwość w czytaniu tego co napiszę. Mam 27 lat. Tak więc jeszcze w zeszłym roku w grudniu, na początku, miałem problem z hemoroidami, miałem zabieg, brałem leki, robiłem nasiadówki itd. Uporałem się z tym częściowo, do stycznia, gdzie poszedłem do lekarza, gdyż odczuwałem nie od zniesienia swędzenie penisa. Lekarz przeprowadził ze mną wywiad, po czym nakazał badania, na HIV, VDRL, Chlamydie, USG brzucha, USG jąder, badanie moczu, badanie krwi, z mojej inicjatywy, zrobiłem badanie wątroby, profil wątroby ANA, z badań wyszło, że mam zapalenie prostaty, jest ona powiększona jak u 50-latka. Jak również stwierdzono u mnie rzęsistkowice, leczenie trwało około miesiąc, wykonałem badania, kontrolne USG brzucha, z którego wyszło, że wszytko wróciło do normy, po zastosowanie tabletki i maści, 3 różnego rodzaju, z domieszką sterydu, swędzenie ustało, również jeszcze nie dające o sobie zapomnieć hemoroidy na poczatku, wiosny, znikły. Może od razu dodam, że wszystkie badania jakie przeprowadziłem, te szczegółowe laboratoryjnie wyszły ok, wyniki ujemne albo jak w przypadku badania krwi, lekarz stwierdził że jestem zdrowy jak ryba. Miałem powody do obaw, że czymś się zaraziłem, gdyż po zerwaniu z dziewczyną na poczatku ubiegłego roku, miałem kiepski okres, w którym prowadziłem rozwiązły tryb życia. Niestety moje problemy wróciły, jakieś 2,5 miesiąca tamu, miałem wówczas wyrwaną 8 na dole po prawej stronie chirurgicznie, po czym miałem przyjąć antybiotyk i przez tydzień funkcjonowałem na 3 ketonalach dziennie. Po tym zabiegu znowu zacząłem odczuwać mocne swędzenie penisa, w związku z tym udałem się do dermatologa, który zapisał mi maści podobne do tych, które stosowałem na rzęsistka i stwierdził, że to po antybiotykach. Niestety 1,5 miesiąca temu miałem zapalenie oskrzeli i znów musiałem przez 2 tygodnie funkcjonować na antybiotykach, a moje uporczywe swędzenie ciągle jest odczuwalne, penis jest zaczerwieniony, z czerwonymi plamkami na główce. W każdym razie po maściach rożnego rodzaju poprawiło się i nie odczuwam już swędzenia aż tak bardzo, ale jeszcze wieczorami i po kąpieli swędzenie jest, no i wygląd nie jest jeszcze zadowalający. Czy możliwe jest, że to jednak jakaś choroba weneryczna? Czy na pewno to po antybiotykach? Powinienem wykonać jakieś badania, jeśli tak to jakie? Obecnie stosuję pimafuctor i clotrimazololum, skóra jest zaczerwieniona, czy w takim razie jeśli to grzybica moja obecna dziewczyna powinna też poddać się leczeniu? Jeśli nie ma żadnych objawów? No i co zastosować, żeby się z tym w końcu uporać?
Dziękuję i czekam z niecierpliwością na odpowiedź.