Czy to początki schizofrenii?

Witam, mam 19 lat i moja sytuacja zdrowotna jest dość skomplikowana. Przez 3 lata chorowałam na bulimię i anoreksję, skończyło się to rok temu, kiedy stwierdzono u mnie epilepsję. Nigdy nie byłam silna psychicznie, przypominam sobie już z dzieciństwa różne dziwne myśli, lęki, nieumiejętność nawiązania kontaktów z rówieśnikami wynikającą z kompleksów. Wyszłam z tego dzięki pomocy mamy i wizytom u psychologów. Prawdziwy problem zaczął się rok temu, kiedy mój organizm, wyczerpany odchudzaniem, zachorował na padaczkę. Była to końcówka klasy maturalnej i prawdziwa tragedia. Potem depresja przez krótki czas, ale dzięki lekom wyszłam z tego i poszłam na studia. Zaczęłam palić marihuanę (dość intensywnie) co mi pomagało, psychicznie, z jedzeniem i wierzyłam, że neurologicznie. Niestety nie dbałam o siebie i parę tygodni temu nastąpił atak epilepsji. Moje życie się posypało. Odstawiłam zupełnie palenie. Przez 2 tygodnie nie wychodziłam z domu, ale oprócz przygnębienia nie czułam się bardzo źle, dużo piłam (wody), źle spałam, nic mi się nie chciało. Pewnego dnia zaczęłam odczuwać lęk, który mi teraz stale towarzyszy, w niektórych porach dnia bardziej, w innych mniej. Najbardziej boję się schizofrenii, bo sporo o tym czytałam i tysiąc razy analizuje wszystkie swoje myśli pod tym kątem. Nie potrafię się odprężyć, próbuję się na czymś skupić, czasem na trochę mi się udaje i to przynosi ulgę, ale i tak odczuwam dyskomfort. Boję się generalnie wszystkiego, drażnią mnie różne odgłosy i sprawdzam je, czuję się niespokojna i dodatkowo miewam czasem dziwne, obsesyjne myśli, które mnie dręczą, wiem, że pochodzą od mojej psychiki, ale czasem sama się ich boję, najbardziej dlatego, iż mogą być oznaką choroby, a poza tym znajduje się naprawdę w kiepskim stanie psychicznym. Staram się jeść reglanie, ale apetyt mi się pogorszył znacznie, miewam biegunki, ściska mnie w gardle, sypiam bardzo źle, z przerwami i mam długie koszmarne sny. Chciałam się zorganizować i gdzieś wyjść, coś zrobić, ale mnie to przerasta, wiem że samotność też nie jest dobra. Zdobyłam się na szczerą rozmowę z mamą, co nie było łatwe i za tydzień mam wizytę u psychiatry. Piszę, ponieważ liczę iż uzyskam szybką odpowiedź, która mogłaby mnie uspokoić.

KOBIETA, 19 LAT ponad rok temu

Witam serdecznie,
Zaburzenia depresyjne i lękowe to najczęstsze powikłanie zaburzeń odżywiania. Występują one u ok. 20% osób cierpiących na zaburzenia odżywiania.
Na podstawie Twojego opisu można podejrzewać tego typu zaburzenia. Depresji często towarzyszy lęk i natrętne myśli, bezsenność i utrata apetytu. W tej sytuacji powinna Ci pomóc konsultacja u psychiatry, który zapewne zaproponuje Ci odpowiednie leki przeciwdepresyjne, np. takie, które ułatwiają zasypianie. Byłoby najlepiej, gdybyś mogła również skorzystać z psychoterapii jako równoległej metody leczenia.
Twoja relacja nie wskazuje na schizofrenię. Natomiast w zaburzeniach lękowych częsty jest lęk przed poważną chorobą psychiczną lub cielesną.
Jeśli cierpisz na epilepsję, zdecydowanie nie powinnaś stosować żadnych substancji psychoaktywnych ani pić alkoholu!

Z pozdrowieniami

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty