Co może oznaczać ból stóp u 27-latki?
Od jakiegoś czasu podczas chodzenia dokucza mi ból stóp. Zlokalizowany jest na spodzie stopy, jej środku od strony wewnętrznej. Tyczy się to obu stóp, czasem jednocześnie, czasem naprzemiennie. Bywa różnie - czasem pojawia się po kilometrze spaceru, czasem po 20 metrach. Ból jest tak silny, że nie jestem w stanie chodzić, muszę się zatrzymywać i czekać, stąpając z nogi na nogę. Rozciąganie i ruszanie stopą w żaden sposób nie pomaga. Uczucie mogę porównać do bardzo bolesnych skurczów, ale oczywiście samych skurczów nie ma. Nie pomaga stawanie na bokach stóp, palcach czy piętach. Samo stanie w takich momentach jest okropnie bolesne, cisnące łzy do oczu. Dodam, że czasem zdarza mi się odczuwać moje stopy jako spuchnięte. Nie wyglądają, ale gdy zakładam buty, czuję zmianę. Nie choruję na cukrzycę, mam nadwagę (ale do tej pory mogłam normalnie chodzić nawet 10 kilometrów dziennie) Nie miałam urazów stóp, nie przyjmuję żadnych leków, nie jestem w ciąży. Niedawno robiłam wyniki krwi, wszystko jest w normach. Lekarz jedynie podejrzewa insulino odporność. Co może mi dolegać? Ból wyklucza chodzenie coraz częściej. Nie wiem co robić, mam 26 lat.
