Co robić z takim bólem łokcia?
w marcu wybito mi staw łokciowy z niewidocznym peknieciem kości łokciowej w stawie. Lekarze (francuscy niestetu) wstawili to z powrotem dali w podparty jdno strony ala gips i tyle niby wszystko ok, z tym że radiolog nie widział tego pekniecia wiec oczywiscie lokiec wrócił dostanu wybitego praktycznie po wyjsciu ze szpitala. Przez następne dwa miesiące pajace nie chcieli mnie przyjąć i gdy wreszcie mnie przyjeli po rentgenie stwierdzili ze spróbują znowu to nastawić (PO 2 MIESIĄCACH). Nie udalo im sie i nadodatek połamali mi każdą kość plus odłamki, stwierdzili ze musze iść do spejalisty... na którego pózniej czekałem kolejne 2 i pół miesiąca. kolejny rendgen i koleś powiedział że deformacja stawu już jest za duża i nie opłaca sie operować wiec albo mogą mi zablokować łokieć na 90 stopni albo mam sie po prostu nauczyć z tym żyć... od początku całej tes sytuacji mineło już 8 miesięcy prawie wreszcie jestem już w Polsce i nie wiem co mam z tym zrobić. Ruch łokcia jest w zakresie od 180 do 100 stopni i nadgarstka taka sobie. Jestem muzykiem i potrzebuje tej lewej reki a nie moge wykonywac pewnych ruchów bo boli jak cholera deformacja sie powiekszyła zaczyna mi konkretnie chaczyć o nerwy. Powiedzcie mi jakie są moje opcje. Mam 26 lat.