Czy brak poprawy w widzeniu przez tak długi czas jest normalny?

Witam, 2 miesiące temu uległam wypadkowi w Niemczech, przebiegł po mnie koń i zmiażdżył mi kopytem twarz. Dnia 8 grudnia miałam 13 godzinną operację odtworzenia większości kości twarzoczaszki na siatkach tytanowych. Zniszczeniu uległy również oczodoły, jeden w lekkim stopniu, oko nie zmieniło pozycji, drugi niestety został doszczętnie zniszczony, oko wpadło w dół. Powieka opadła prawie do zamknięcia, więc 2 tygodnie między wypadkiem a operacją praktycznie tego oka nie używałam. Obie podstawy również zostały odtworzone na tytanie. Po operacji problem ujrzał dla mnie światło dzienne. Źrenica lewego oka umiejscowiona zdecydowanie za wysoko, podwójne widzenie. Ruchomość gałki ocznej ograniczona, zwłaszcza w dół. 2 tygodnie później, 21 grudnia, lekarze niemieccy zdecydowali się nagiąć lekko siatkę pod tym okiem. Były to podobno jakieś milimetry. Operacja trwała w sumie 5 godzin. Nie muszę chyba mówić w jakim stanie było oko po tylu przejściach, wypadek, dwie operacje (dziś mijają 2 tygodnie po największej operacji i dalej jestem „pączek” na twarzy). Lekarze powiedzieli, że na ich skanach widać znaczną poprawę po ostatniej operacji. Według fizjologii twarzy, właściwie wszystko jest ustawione perfekcyjnie. Ale podwójnie widzenie zostało. Nie władam angielszczyzną ani innym obcym językiem zbyt dobrze, a już na pewno nie w terminach medycznych. Zrozumiałam jedynie, że według chirurga nie będzie potrzebna już żadna korekta i podwójne widzenie jest spowodowane ekstremalnymi opuchliznami, które powinny ustąpić w 6-8 tygodni. Z nowym rokiem wróciłam do kraju, jednak w moim mieście rzekomy specjalista chirurg szczękowo-twarzowy okazał się bardzo niekompetentny (podjął bardzo wiele złych decyzji, ale nie związane z tematem) i uczepił się, że chce zoperować oko jeszcze raz. Uciekliśmy od niego czym prędzej i skonsultowaliśmy się ze specjalistą z Gdańska, który powiedział nam to samo co lekarze w Niemczech. Chociażby to, że jeśli już wymagane będą jakieś korekty, to najwcześniej za pół roku. Dziś mijają dokładnie 4 tygodnie od ostatniej operacji. Oko się zabieliło i trochę „otworzyło”. Niestety poprawy z widzeniem nie ma kompletnie żadnego. Gałka bez problemu porusza się na boki, ma lekko ograniczony ruch w górę i jest całkowicie zablokowane przy ruchu w dół. Obraz jest tym bardziej rozbieżny, im mocniej patrzę w dół, do tego ciągle lekko pochylony w prawo. Moje pytanie - czy brak poprawy w widzeniu przez tak długi czas jest normalny? Czy możliwe, że to nagle naprawdę zacznie ustępować i za 2-4 tygodnie widzenie wróci do normy? Ingerencja w twarz i tkanki dookoła była ogromna i opuchlizny twarzy, np. mam wyznaczone na zejście gdzieś do połowy marca. Czy możliwe, że z okiem będzie podobnie? Dodam, że przy patrzeniu na wprost, nie są to małe różnice, oglądając telewizję z odległości ok. 3 metrów, mam dosłownie ekran pod ekranem. Pozdrawiam, Anna
KOBIETA ponad rok temu

Witam!
Podwójne widzenie wynika z zaburzonej ruchomości oka lub oczu (można to sprawdzić na synoptoforze w poradniach zajmujących się zezem).
Natomiast przyczyn zaburzonej ruchomości może być w tej sytuacji kilka. Po pierwsze obrzęk tkanek oczodołu w tym mięśni, po drugie nawet niewielka różnica w pozycji oka po urazie, po trzecie uszkodzenie mięśni zewnętrznych oka, a po czwarte uszkodzenie gałązek nerwów zaopatrujących poszczególne mięśnie. Zgodzę się, że teraz należy poczekać i obserwować.
Nie pisze Pani natomiast nic na temat badania okulistycznego i tego jak uraz wpłynął na oko i jego struktury (rogówka, soczewka, siatkówka i nerw wzrokowy). Działanie wszystkich tych struktur wpływa na ostateczną ostrość wzroku.
Koniecznie proszę zapisać się do okulisty.
Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty