Czy grzybica może mieć wpływ na ciążę?
Dzień dobry,
W tym roku w kwietniu zaczęliśmy starać się o dziecko. Pod koniec sierpnia nabawiałam się grzybicy. Najpierw lekarz przypisał mi Lactavaginal, który niestety nic nie pomógł, później przyjmowałam przez 10 dni NystVagin jeden dzień 2 tabletki rano i 2 wieczorem leku doustnego - trioxal. Nie odczuwam już swędzenia, ani pieczenia, ale ostanie dni kiedy miałam wprowadzić tabletke odczuwałam spory ból.
Po zakończonej kuracji lekarz mnie obejrzał, powiedziałam, że nadal nie za ciekawie to wszystko wygląda, sprawdził pH. Zapytałam, czy dalej nie wyleczyłyśmy grzybicy, ale Pani doktor powiedziała, że pH jest bardzo wysokie i przy grzybicy takie wysokie nie jest, że mam teraz zapalenie i musimy nim się zająć. Otrzymałam Fluomizin, ale nie dość, że bolało mnie znowu przy umieszczaniu tabletki, to kompletnie się nie rozpuściła, tylko wyszła na zewnątrz i musiałam rano ja „wygrzebać”. Lekarz zmienił mi lek na maść dopochwową - Dalacin, którą mam przyjmować od 21.09 do 26.09. Maść aplikuje na noc przed pójściem spać, rano bieliznę mam czystą, dopiero w trakcie dnia pojawia się maść.
Mój mąż też jest w trakcie kuracji – trioxal do ustanie dwie tabletki rano i wieczorem przez jeden dzień plus ma smarować się przez 4 dni maścią Pimafucin, kończy 25.09.
Mam dwa pytania:
1. Czy to możliwe , że tak długo moje problemy trwają? Może leki nie działają na mój organizm? Może coś źle aplikuję? Od sierpnia nie współżyliśmy.
2. Czy po tak długiej kuracji powinniśmy się wstrzymać ze staraniami o dziecko? Jeśli tak to jak długo? Czy może takie leczenie przed nie ma żadnego wpływu? Wg wyliczeń 27/29 września powinnam mieć dni płodne. Czy jeżeli zajdę w ciążę mogą nastąpić jakieś komplikacje dla ciąży i dziecka? Czy może to zaszkodzić?
Bardzo proszę o poradę i z góry dziękuję.
