Czy możliwe jest przewlekłe zapalenie prostaty u 25-latka?
Dzień dobry. Od 8 miesięcy mam problem prawdopodobnie bakteryjny. W zeszłym roku uprawiałem z partnerką (partnerka była zdrowa i już nie mamy kontaktu) seks analny bez zabezpieczenia i wtedy wszystko się zaczęło. Poczułem dziwny ból w cewce moczowej. Miałem też skórne problemy w postaci szczypania i pieczenia. Urolog podejrzewał bakterię Coli, jednak była to błędna diagnoza. Objawy rozprzestrzeniły i zacząłem czuć dziwne mrowienie pod jądrami, które towarzyszy mi aż do teraz! Co więcej, mam problem z odbytem w postaci pocenia i szczypania - dwóch proktologów stwierdziło, iż wszystko z odbytem w porządku i wymaz odbytu też wyszedł pozytywny, więc problem proktologiczny trzeba wykluczyć. Miałem USG pęcherza - nic nie wyszło. Częstomoczu raczej nie mam (raczej, bo czasem wydaję mi się, że mam). Dopiero czwarty urolog pokusił się o wymaz z cewki. Zrobiłem test Urogenital 11 oraz wymaz w kierunku grzybów i bakterii. Z tego wszystkiego wyszła jedna rzecz: przerost bakterii Enterococcus faecalis. Brałem antybiotyk i objawy nadal nie ustąpiły. Odbyt doskwiera, mrowienie pod jądrami również i od czasu do czasu szczypanie cewki, ból podbrzusza czy nawet jądra. Wyskakiwały też dziwne zmiany na pęcherzu, ale odbyłem kilka wizyt u dermatologa-wenerologa i kilka maści tak jakby zlikwidowały problem skórny (choć też nie w 100%, czasem skóra szczypie, ale już rzadziej na pewno). Powoli staję się bezsilny. Dyskomfort towarzyszy mi codziennie w niezmienionej formie od kilku dobrych miesięcy. Obecny trop to bakteryjne przewlekłe zapalenie prostaty. W poniedziałek robię wymaz z gruczołu. Czy jest mi w stanie ktoś pomóc czy nakierować w dobrym kierunku? Prócz w takim, że seks analny bez zabezpieczenia to fatalny pomysł. Z góry bardzo dziękuję za pomoc i poświęcony czas.