Czy powinnam zrobić test z krwi, aby upewnić się, że jestem w ciąży?
Witam, ostatnia miesiączke rozpoczęłam 18 listopada, cykle w ostatnich miesiącach miałam 25-26 dni. Wspolzylam z chłopakiem w 7,9,11,15,18,19,22 i 25 dzień cyklu bez zabezpieczenia. 19 dnia cyklu byłam i lekarza ginekologa, który powiedział mi że owulacja już byla i to z lewego jajnika, poza tym wszystko w porządku. Od 25 dnia cyklu (dzien spodziewanej miesiaczki) odczuwam lekki bol właśnie lewego jajnika i ogolnie podbrzusza, nie są to bole menstruacyjne, to takie jakby rozpieranie, czasem mrowienie, pieczenie, nie wiem jak to określić, boli mnie też dół pleców. 27 dnia cyklu mialam doslownie odrobine lekko rozowego sluzu i więcej już takiego nie zaobserwowalam. Teraz śluzu nie mam jakoś dużo, jest to średnia ilość, jest biało-przezroczysty, czasami bardziej rozciagliwy, a czasami bardziej wodnisty. Dziś jestem w 31 dniu cyklu, zrobiłam test ciazowy, który wyszedł negatywny. Nie czuje ani trochę jakby miała nadejść miesiączka, nie mam skurczy, nie czuje wcześniej opisanego bólu bez przerwy, ale w przeważającej części dnia, lecz nie jest uciążliwy. Skoro w badaniu wszystko było w porządku, czy możliwe jest, że jestem w ciąży, lecz mam za mało hormonu bhcg i test wykryje go załóżmy za 2 dni? Robić test z krwi? Proszę o opinię.