Czy taka sytuacja w gabinecie dentystycznym jest normalna?

Dzien dobry, Chcialabym uzyskac opinie odnosnie zabiegu u dentysty, ktory przeszlam dwa miesiace temu. Chcialabym sie dowiedziec czy sytuacja jaka miala miejsce w gabinecie dentystycznym jest normalna, czy raczej niedopuszczalna i powinnam zlozyc skarge na dentystke. Generalnie mam dosc dluga historie zwiazana z tym feralnym zabiegiem, ale postaram sie strescic do najwazniejszych punktow. Przede wszystkim mam taka dziwna przypadlosc, ze znieczulenie dane w dolna szczeke bardzo czesto nie dziala. Kiedys dawno temu wspomnialam o tym ktoremus dentyscie podczas wizyty, stwierdzil ze "chyba wie w czym jest problem", po czym zrobi zastrzyk jakos inaczej i zadzialalo. Pozniej wytlumaczyl ze musze o tym mowic zawsze jak jestem u dentysty, dobry stomatolog bedzie wiedzial o co chodzi.. no ok. Tlumaczyl tez cos o budowie nerwu, ale niestety nie pamietam szczegolow. No ale do rzeczy. Trafilam dwa miesiace temu do dentysty z bolem dolnej szostki. Nie dosc ze wpadam w panike u dentysty, to strach potegowal fakt ze to dolny zab. Oprocz tej feralnej szostki pobolewal mnie tez inny zab, wiec po rentgenie wspomnialam o tym dentystce. Ona mnie wysmiala, ze przeciez tam mnie nic nie moze bolec bo nic na rentgenie nie widac. Wspomnialam tez o mojej przypadlosci ze znieczuleniem, na co ona znowu w smiech mowiac ze - no prosze sie nie martwic, jak bedzie za malo to damy wiecej! Tak wiec dala zastrzyk, odczekalysmy, zaczela wiercic... i nagle zaczelam wrzeszczec z bolu, bo poczulam wiertlo tak, jakby mi ktos wbil gwozdzia w dolna szczeke. Znieczulenie nie zadzialalo. Dentystka zareagowala krzyczeniem na mnie, ze jestem tak spieta ze sama sobie jestem winna ze mnie boli. Po czym wziela strzykawke i zaaplikowala mi inne znieczulenie. Tym razem zadzialalo. Po poltorej godziny wiercenia, podczas ktorego ciagnela mnie sila za dolna szczeke (ktora i tak mialam otwarta najbardziej jak mogla) stwierdzila ze tego zeba jednak nie da rady uratowac i mi go jednak wyrwie. Zrobila to tak, ze pchajac mi szczeke w dol prawie mnie udusila, po czym radosnie machala mi moim wlasnym zakrwawionym zebem przed oczami mowiac ze - no widzi pani, nie moglismy uratowac zeba bo.. costam. Rana dosc dlugo sie goila, a po zabiegu bardzo dlugo mialam problem z otwieraniem ust. Do dzis otwierajac szczeke czuje chrupanie w stawie zuchwowym z jednej strony. Czy to jest normalne? Czy powinnam zglosic to jako "reklamacje" do tej kliniki? Oczywiscie o jakimkolwiek zabiegu u nich nie ma juz mowy po tej sali tortur jaka mi zafundowali..
KOBIETA, 39 LAT ponad rok temu

Opisane przez Panią "chrupanie" w stawie skroniowo żuchwowym na ogół jest związane z wadą postawy i asymetrią czaszkowo zgryzową a nie z zabiegami z zakresu stomatologii zachowawczej czy też ekstrakcją zęba. Problem ze znieczuleniem może być również związany z ewentualną mutacją genetyczną. Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty