Dlaczego boli mnie kostka? Czy ją skręciłam?
Zacznijmy od tego, że mam 13 lat i jestem dziewczyną. Pewnego dnia skakaliśmy na zajęciach wychowania fizycznego, źle stanęłam i boli mnie kostka. Od ponad tygodnia. Noga nie była i nie jest spuchnięta. Pojechałam do przychodni, tam lekarka mnie zbadała i powiedziała, że to coś z torebką stawową, że powinnam mieć stabilizator, że to może być skręcenie. Wypisała mi skierowanie do chirurga, pojechałam w tym samym dniu. Lekarz nie zbyt dokładnie mnie zbadał, zobaczył czy nie spuchła i nawet nogi porządnie nie dotknął. Stwierdził, że nic mi nie jest, kazał smarować maścią i brać leki przeciwbólowe. Wypisał tylko zwolnienie z w-f na 10 dni. Kostka dalej mocno boli, potrafię na niej stąpać, ale bardzo boli. Czy będzie konieczne unieruchomienie? Powinnam iść do innego lekarza? A może stabilizator?