Dlaczego mam silne bóle kręgosłupa?
Witam.
Rok temu, przy grabieniu ogródka pojawił się gwałtowny, silny ból po lewej stronie od kręgosłupa w odcinku lędźwiowym. Przez tydzień chodziłam pochylona w lewą stronę, gdyż każda próba wyprostowania się kończyła się nagłym bólem. Od tamtego czasu, przynajmniej raz w miesiącu, po wysiłku, który wymaga pochylania się pojawia się to samo i przechodzi po niespełna tygodniu. Raz z lewej, raz z prawej strony kręgosłupa. Gdy chodzę wygięta, niczym, gdybym miała skoliozę jest ok, ale gdy podczas aktywności zrobię "nie taki" ruch pojawia się bardzo ostry i nagły ból, który zwala mnie z nóg i często prowadzi do upadku lub próby łapania się czegokolwiek co mam przed sobą, byle odciążyć kręgosłup. Mam wrażenie, jakby coś uciskało mi na nerw. Nerkę mam jedną - prawą, więc nie obstawiam problemów z nerkami. Obecnie ponad tydzień temu, przez 3 dni bolała mnie prawa strona, przez 2 dni był spokój, teraz 3 dzień boli lewa strona i ból jest coraz bardziej nie do zniesienia, mam wrażanie, że mięśnie pleców są bardziej niż zwykle napięte. W piątek wybieram się do lekarza rodzinnego. Co to może być? Czy powinnam ubiegać się o pilne skierowanie do specjalisty, czy sprawa może poczekać ponad pół roku w kolejce? Proszę o szybką odpowiedź.
Dziękuję i pozdrawiam.