Jak poradzić sobie z chronicznym zapaleniem uszu i zatok?
Witam,
od dwoch lat borykam sie z chronicznym zapaleniem uszu i zatok; taka diagnoze stawia za kazdym razem lekarz rodzinny, ok. 8-9x.
Poczatki sa zawsze podobne, lekkie przeziebienie, katar, nastepnie katar z krwia i zakrzepami po obudzeniu. Po kilku dniach rozpierajace cisnienie w zatokach policzkowych, nastepnie skroniowych i bolesne i przenikliwe klucie w uszach, pojawiajacy sie permanantny szum czasem swiszczenie, stale rozsadzajace glowe tetnienie, wrazenie posiadania kasku i glowy pod woda, wrazenie echa.
Domowe sposoby typu paracetamol, sol, miod, inhalacje olejkiem eukaliptusowym i plukanie nosa roztworem soli malo skuteczne.
W desperacji wizyta u lekarza rodzinnego i powtarzajaca sie diagnoza: zapalenie zatok przynosowych i zapalenie uszu. Leczenie: antybiotyki na 7 dni, kortyzon 3 dni, 10 dni kropelek do uszu - miejscowe leczenie antybiotykowe. Po leczeniu lepiej ale szumy nadal sa, uszy nadal zajete, jakby zatkanie, wrazenie przytlumienia sluchu, niedoleczenia, wiec paracetamol doraznie na bol i goraczke ...
W sezonie zimowym 3-4 takie serie, za kazdym razem powrot do lekarza w momencie gdy juz z bolu nie moge dluzej wytrzymac.
Podejzewano alergie, zapisano anty-staminyczne preparaty - zadnej poprawy, badania nie wykazaly zadnych alergii...
Lokalny laryngolog zapisal skaner zatok : wszytko ok, test nerwow sluchowych : ok. Stwierdzil ze to moze starosc, na opisane dolegliosci dzis zapisano 10 dni plukania z wody utlenionej.
Czy ktos cos moze moglby mi doradzic? Czy moznaby przeprowadzic jakis wymaz/bakteriogram, na bakterie/gronkowca zlocistego/zakarzenie grzybiczne, etc.?
Do kogo mialabym sie zglosic z taka prosba?
Desperacko poszukuje pomocy!
Z gory dziekuje!
JM