Problem z ciągłym i nawracającym krwawieniem z narządów rodnych
Witam,
Borykam sie z problemem ciaglego i nawracajacego krwawienia z narzadow rodnych. Zaczelo sie od polowy marca, po przedluzajacym sie cyklu trwajacym 55 dni zaczol sie okres (zwykle cykle trwaja ok 35 dni), ktory zaczol sie przedluzac. Poczatkowo bylo to plamienie bardziej niz w pelni okres, po ktorym nastapilo 3 dni przerwy i znow zaczelo sie krwawienie tylko troszke bardziej obfite (dosc nietypowe bo takie sytuacje mi sie nigdy nie zdarzaly) przeciagalo sie to przez kolejne dwa tygodnie do umowionej wizytu u GP gdyz mieszkam w uk. Ten przepisal mi leki na krzepliwosc, zasugerowal ze moze to policystyczne( staramy sie z mezem o dziecko wiec nie chcialam zaczynac od hormonalnych) jednak te leki nie zadzialaly. I po tygodniu poszlam znow do GP tym razem zapisano mnie do innego lekarza zajmujacego sie nieplodnoscia(oczywiscie bez zadnych badan jak to w uk) stwierdzila ze zdecydowanie jesli sa to policystyczne to musze brac hormonalne leki przez conajmniej 3 miesiace a potem sie zobaczy i skierowanie na jakies skany. Dodam ze jeszcze przed okresem odczuwalam bol w lewym jajniku(takie moje odczucia) na ktore nikt nie zwracal uwagi. Krwawienie po lekach hormonalnych ustalo ale nie bol, a przez okres swiat wielkanocnych juz sie nie dostalam do lekarza. Wrocilam na urlop do pl i poszlam do swojego gina (po przylocie do pl pomimo hormonalnych lekow krwawienie powrocilo) ten po usg powiedzial ze mam torbiel czynnosciowa na lewym jajniku i przerost endometriu (na zasadzie ze tak jakby okres u mnie nie wystapil i wszystko przerastalo i wlasciwie w uk powinnam fostac leki na wywolanie a nie zatrzymanie) kazal odstawic leki i pozwolic sie temu wszystkiemu oczyscic. I tak bylo dostalam obfitego okresu i krwawienie sie skonczylo tak by sie wydawalao. Po tygodniu wrocilam od okresu wrocilam do uk i znow zaczelo sie krwawienie, trwalo tydzien i bol szczegolnie po wiekszym przepracowaniu bol sie nasilal. Podjelam decyzje o powrocie do polski zeby 'sie wyleczyc'. Poszlam do mojego ginekologa a on po usg stwierdzil ze nie widzi zadnych nieprawidlowosci, przepisal leki na pobudzenie jajeczkowoania tylko zeby je pobrac za kilka tygodni ( duphaston) a potem po kolejnym okresie inne (colcibest czy cos takiego). Powiedzial takze ze moze bole nie sa zwiazane z drogami rodnymi tylko moze problemy jelitowe, i jak chce to sobie hormony moge tarczycy zrobic tak dla sprawdzenia. Wiec wybralam sie do innego lekarze ten stwierdzil ze faktycznie cos tam moge miec heliobacter i wyslal na badanie krwi( czekam na wyniki), powiedzial takze za mam zagazowane jelita, a co mi przepisze zalezy od wynikow badan krwi. Dwa dni od wizyty znow pojawilo sie krwawienie, nie odczowam intensywnego bolu ale cos tam czuje w jajnikach i macicy, i juz nie wiem co robic mam tego dosc, czy ktos moze mi pomoc?
Wyniki krwi z hormonow(na wlasna reke zrobilam ekstra) to TSH 2.189uIU/ml, FSH 7.76 mIU/ml, LH 13.10mIU/ml, estradiol 46.50pg/ml, prolaktyna 372.99mIU/l, testosteron 44.02ng/dl.