Stan podgorączkowy, bóle mięśni i osłabienie organizmu
Witam!
Od 4 miesięcy borykam się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Zaczęło się od afty po wizycie u stomatologa, ale nie wiem czy to ma jakiś związek z następstwami tego co się teraz dzieje. Po kilku dniach wystąpiło przeziębienie ze stanem podgorączkowym, silne biegunki ze śluzem (trwające 4 tygodnie) i poty. Typowy ból gardła, ale straszne osłabienie. Następnie dołączył się ból mięśni i stawów. Łącznie z małymi stawami u palców rąk i stóp. Za kilka dni doszły objawy oczne, silne pieczenie, uczucie ciała obcego i przekrwienie. Morfologia w porządku, crp 4,1mg i ob 21 podwyższone minimalnie.
Wizyta u okulisty również nie przyniosła niczego nowego. Stwierdzono zapalenie, dostałam antybiotyk i sztuczne łzy. Dołączyły się częste infekcje pochwy, ciągły stan podgorączkowy, nudności. Wykonane badania wówczas to: EKG - w normie; hiv-(-); badanie mykologiczne kału - grzybów nie znaleziono; glukoza - 115; mocz - w normie; kal na pasożyty - w porządku; w morfologii jedynie lym %16,4, ale podobno nie ma tragedii. Objawy dalej nie ustępowały.
Po kolejnych wizytach u lekarza rodzinnego zostałam skierowana do szpitala. Tam została wykonana gastroskopia, kolonoskopia i szereg testów. wbc: 7,5 k/ul (4-10); neu: 5,7 k/ul (1,8-7,7); lym: 1,3 k/ul (1,0-4,5); mixed: 0,5 k/ul (mn+e+b); rbc: 4,51m/ul (3,70-5,40); hgb: 13,3 g/dl (11,5-16,0); hct: 40,3% (37,0-47,0); mcv: 89,4 fl (80,0-98,0); mch: 29,5 pg(27,0-33,0); mchc:33,0 g/dl(32,0-37,0); rdw: 13,1%(11,5-14,5); plt: 261 k/ul(140-440); neu%: 76,4%(55-70); lym%:16,9%(30-45); mixed%:6,7% (mn+e+b); ob po 1h 21-02-12- 20mm; 23-02-12-14mm. Były wykonane: kreatynina, mocznik, potas, sód, ast, alt, amylaza, crp, gamma, kwas moczowy, kał, krew utajona, cholesterol, hdl, idl, triglicerydy, tsh, ft3, ft4, aptt, fibrynogen, czas protrombinowy, odczyn lateksowy, odczyn walera rosego, yersinioza, test na rotawirusy, toksyna clostridum difficile, salmonella, hbs, hcv, RTG klatki piersiowej. W gastroskopii nadżerki i rumienie testh-o (+). Brałam przez miesiąc antybiotyk na pozbycie się bakterii. Kolonoskopia bez zmian, choć dr nie wykonał jej do końca ze względu na ból i pętle.
Objawy, które opisałam na początku nigdy nie ustały. Najgorzej jest z oczami. Ból gałek ocznych, różowe wylewy dookoła twardówki, rozszerzone źrenice, pieczenie nasilające się wieczorem, bóle mięśni kości i stawów - rozlane, okropne zmęczenie nawet po przebudzeniu, bóle głowy, nalot na języku, szczypanie śluzówki jamy ustnej poty i bezsenność wróciły. Jestem już bezsilna. Byłam u tylu lekarzy, że już brak mi pomysłów. Czy jest jeszcze coś, co mogę zrobić? Lekarze najchętniej zrzuciliby to na nerwicę. Czy to coś poważnego?
Proszę o pomoc.