Brązowe i kleiste plamienia przed okresem
Miesiączkuję nieregularnie, od 3 lat. Jestem dziewicą. Od pół roku zaobserwowałam dziwne plamienia przed okresem, w fazie po owulacji. Są one brązowe, kleiste. Nie mają nieprzyjemnego zapachu, nie ma ich dużo, nie są uciążliwe (czasem jednak muszę założyć wkładkę) plamienia trwają różnie. Raz 5 dni, raz 2, 3. potem mam "chwilę" przerwy, sucho i dostaję okres. Okres trwa 4 dni zawsze, piątego jeszcze występuje lekkie plamienie. W tym cyklu np. wystąpiły 5 dni po owulacji, w 19 dniu cyklu i trwały 5 dni. Nie było dużo tego plamienia, nawet nie nosiłam wkładek, jednak wieczorem, po całym dniu na bieliźnie był ślad brązowego plamienia. Potem sucho, 3 dni i okres dostałam.
Chciałabym nadmienić, że nie występują co miesiąc, bo zaobserwowałam je u siebie w lipcu, sierpniu, we wrześniu nie, październik, listopad, grudzień, styczeń. Czy to jakiś większy powód do niepokoju? Wg moich spostrzeżeń to niedomaga lutealna, ale nie jestem pewna. Czy takie niedobory progesteronu są poważne w moim wieku, jeżeli to jest przyczyną tych plamień?
Przestudiowałam cały ten portal i nie mogę znaleźć odpowiedniej odpowiedzi. Więc czy konieczna jest wizyta u ginekologa? Mama bagatelizuje sprawę, mówi, że to normalne i że dojrzewam. Czy to po prostu plamienia okołoowulacyjne? Martwię się. A może to coś poważniejszego? Nadżerka, polip, mięśniaki, a nawet rak szyjki macicy? Jestem osobą nerwową, przejmującą się.
Proszę o poradę.