Mam 35 lat, mieszkam obecnie w Wielkiej Brytanii, mam dwójkę cudownych dzieci, męża i pieska. Obecnie mój problem polega na tym, że już od dwóch lat mam boleści po prawej stronie pleców, boli mnie ramię, prawa ręka, szyja, łopatka, a co dokładnie jak to odczuwam, postaram się opisać.
Ogólnie leczę się tu, gdzie mieszkam, lecz uważam, że za długo to trwa, a ja się meczę, owszem, mam
leki przeciwbólowe, jak ibuprofen, d*** i inne. Wszystko to z początku mi pomagało, lecz po dłuższym czasie zaprzestałam brać tego tyle, bo źle zaczęłam się czuć i na wątrobę zaczęłam powoli zarzekać, ale do rzeczy.
Leki lekami brałam i biorę nadal, co więcej, miałam robione prześwietlenie, na którym rzekomo nic nie wyszło. Ale dlaczego? Dlatego, że nie wiem, nie znam się na tym, lecz miałam robione z bluzce. Lekarza powiedział, że nic nie ma, ale do pracy chodzić nie mogę. Ja wiem, że nie mogę, nie mogłabym ruszyć ręką prawą. Nie mogłam nią nic zrobić, unieść, zawsze ktoś musiał mi umyć głowę, pomagać, bo czułam się jak niedołęga. Mało tego, do dziś dnia odczuwam, plecy, łopatka i drętwienie czy mrowienie na prawej części ciała, pleców i okolic pośrodku
kręgosłupa.
Tu chodząc od lekarzy do lekarzy, nikt nie umiał mi postawić diagnozy, co się dzieje i dla czego, poczym zostałam skierowana na
rehabilitację. Owszem, pochodziłam jakiś czas, ale potem był moment, że ręki nie uniosłam i płakałam z
bólu. Miałam
akupunkturę, która w trzeciej dobie została przerwana, bo opuchłam i wyleciała mi
krew z miejsca, gdzie byłam nakłuwana, i po wszystkim lekarze nie wiedzieli, co robić, kazali brać leki, a ja nadal się męczyłam i tak jest nadal.
W końcu zalecili mi
rezonans magnetyczny, oczywiście, też nie był zrobiony jak należy i idę na ponowy 29
marca o 20. To jest szok, iż od tamtego minęło pół roku, aby zrobili ponownie i dobrze. Całe ramię, plecy, ogolenie prawa strona. Teraz skierował mnie na ten rezonans lekarz neurolog, miałam z nim małe badanie typu kłucie mnie po plecach, palcach, nogach, jak czuję prawa, a jak lewą stronę, i powiedział, że
pierwszy raz ma styczność z takim przypadkiem, jak mój. Zobaczymy, co z rezonansu wyniknie, może być tak, że nic na nim nie wyjdzie, bo coś może być gdzieś dobrze schowane i leczenie będzie trwało trudno powiedzieć jak długo.
Kolejny lekarz wstępną diagnozę jaką postawił, to, że mam duże problemy z
mięśniami, dlatego też mam tego typu dolegliwość. Ja powiem szczerze, nie wiem, co myśleć, robić. Mam dość już tego chodzenia po lekarzach, a w rzeczy samej nic z tego konkretnego nie wiem. Ile ja mogę się tak męczyć, brać leki i, co najważniejsze, jestem tyle na zwolnieniu lekarskim.
A powinnam pracować, bo mam pracę i boje się, że ją strącę, a nie chciałabym, bo mam dobrą pracę, wspaniałych ludzi, koleżanki. Ale ileż może ktoś czekać spokojnie, aż ja wrócę z zwolnienia. Zresztą ciężko powiedzieć, kiedy to nastąpi, bo żaden z lekarzy u których byłam, a byłam u wielu, nie wystawi mi zaświadczenia, że mogę powrócić do pracy, a w pracy mojej jestem do pomocy dzieci, jak i popołudniu chodziłam sobie sprzątać.
Tak więc wygląda moja obecna sytuacja i stan zdrowia, dlatego też bardzo proszę o pomoc i rozwianie moich najgorszych wątpliwości. Serdecznie dziękuję, pozdrawiam...