Co może oznaczać silny ból ręki?
Od kilku lat bardzo dokucza mi ból ręki. Zaczęło się 9 lat temu w ciąży. Od czasu do czasu wieczorami atakuje mnie bardzo silny ból. Duże dawki silnych leków nie pomagają. Ból najmocniej czuje w karku i łopatce, potem ramię, łokieć, nadgarstek, aż po palce. Mam wrażenie, że spinają mi się mięśnie. Delikatna ulge przynosi wyprostowanie reki i nie poruszanie nią. Masaż, ciepłe, ani zimne okłady nie pomagają. Zazwyczaj ból trwa przez noc i na drugi dzień jest ok. Zdarza się, że trwa dwa dni. Nie towarzyszą temu żadne inne objawy. Zazwyczaj dotyczy to prawej ręki, choć zdarzało się, że dopadło lewą albo obie jednocześnie. Zauważyłam, że najczęściej dzieje się Tak, kiedy danego dnia przeciążę rękę, ale to nie jest reguła. Ból czasem dopada też kiedy nic nie robiłam. Zdarzało się także, że po ciężkim wysiłku nic się nie działo. Pomyślałam też o nerwobolach, czy bólu spowodowanym stresem, ale nie zawsze widzę związek. Ciężko mi jest dopatrzec się przyczyny, żeby móc jej unikać. Byłam z tym u lekarza. Po rentgenie stwierdził, że to zwyrodnienie kręgów szyjnych, zalecił noszenie kolnierza ortopedycznego i wizytę u fizjoterapeuty. Ani kołnierz ani cwiczenia zalecone przez fizjoterapeute nie pomogly. Poszlam wiec do innego lekarza, ktory nie powiedział mi nic konkretnego, jedynie wysłał do innego fizjoterapeuty. Ten także zalecił ćwiczenia, które nic nie dają. Co mam zrobić? Iść do kolejnego lekarza? Szukać do skutku kogoś kto mi pomoże, czy zaakceptować ten stan. Kiedy dopada ból jest tak silny, że zdarza mi się krzyczeć, a po kilku godzinach mdlec. Po dziewięciu latach jestem tym bardzo zmęczona. Proszę o pomoc.
