Co oznacza wynik badania po upadku ze schodów?
Dzień dobry,
7 września spadłam ze schodów, mocno uderzając o kość krzyżową. Ból był okropny, płakałam, nie miałam siły wstać. Na bieliźnie pojawiła się krew. Lekarz rodzinny skierował mnie na badania do szpitala ponieważ to był piątek ok. godz. 18. Ginekolog w szpitalu stwierdził, że krew to przypadek i wszystko okej, skierowano mnie na oddział chirurgiczny. Pani doktor włożyła rękę w odbyt i coś dotknęła (chyba kość) zaczęłam głośno płakać jak małe dziecko, ból był nie do zniesienia, poczułam ten ból, który pojawił się po upadku. Pani doktor powiedziała: to wygląda na złamanie. Zrobiono mi zdjęcie RTG. Na zdjęciu ta sama pani chirurg stwierdziła, że widzi złamanie, ale powinnam wstrzymać się do poniedziałku na opis radiologa. W poniedziałek odebrałam opis, na którym widniało: Zawartość jelitowa przysłania badany obszar. Z opisem ze szpitala pojechałam do chirurga w moim mieście. Ten chirurg stwierdził, że na zdjęciu RTG nie widać złamania. Na zwolnieniu od pracy byłam 10 dni. Po tym czasie wróciłam do pracy. Siedzenie było niekomfortowe. Ból był promieniujący. Tylko leżenie sprawiało mi przyjemność. W pracy dużo chodziłam i miałam wrażenie jakby coś przeskakiwało w nodze, czułam przez kilka dni dyskomfort podczas chodzenia. Od czasu upadku minęły prawie 2 miesiące i nadal czuje ból. Po pracy moją ulubioną czynnością stało się leżenie. Dłuższe siedzenie sprawia mi ból. Czasem nawet po dłuższym leżeniu boli mnie okolica tej kości. Dosłownie każdego dnia czuje ból, bardzo niekomfortowy, jakbym ,,upadła przed chwilą''. Czy możliwe jest że ta kość jest złamana tak jak ocenił to chirurg ze szpitala? Martwię się bardzo, bo minęło tyle czasu, a nadal boli. Proszę o pomoc.