Co oznaczają bóle głowy przy bólach gardła?
Dzień dobry.
Zwracam się z następującymi pytaniami. Mam 24 lata, od około trzech lat co jakiś czas bolało mnie gardło (nie były to infekcje jak przy przeziębieniu). Zazwyczaj raz na 2-3 miesiące przez kilka dni, czasem rzadziej. Ale od jesieni 2018 r. częstotliwośc bóli i ich siła znacząco się nasiliły. Dodam też, że ból promieniuje do żuchwy. Nie wykluczałem już raka gardła, bo palę ponad paczkę dziennie od 9 lat, alkohol w postaci piwa też regularnie konsumuję. Mocne alkohole piję najwyżej kilka razy do roku. Sytuacja od ponad tygodnia jest taka, że praktycznie przez całą dobę boli lub pobolewa, od dwóch dni ból stał się nie do zniesienia, zaczął promieniować do ucha, zaczęły się też bóle głowy u góry na środku (występują na przemian z bólem gardła), zdrętwiała mi lewa część dolnej wargi i żuchwa pod nią. Wczoraj byłem u lekarza pierwszego kontaktu, który przepisał mi lek przeciwbólowy Naproxen i kilka innych leków bez recepty (do płukania, psikania gardła, itp.). Leki okazały się jednak mało skuteczne, od dwóch dni mam problemy ze snem, prawie nie jem, ból jest momentami bardzo silny. Dodam, że mam nieleczonego od jesieni zęba trzonowego w dolnej szczęce właśnie z lewej strony. Odwlekałem wizytę u dentysty z racji trudnej obecnie sytuacji finansowej i tego, że przez pewien czas nie byłem nawet ubezpieczony z przyczyn losowych. Odwlekałem także wizytę u laryngologa licząc, że dolegliwości ustąpią, ale w miarę upływu czasu w ciągu tych trzech lat narastały, a teraz ból stał się nie do zniesienia. Moje pytanie brzmi: gdzie najpierw się udać ? Do laryngologa, czy do dentysty ? Czy to może być stan zapalny od tego zęba ? Czy jest sens jechać z tym na SOR, w celu choćby dostania jakiś silnych leków przeciwbólowych ? Czemu oprócz tego mam silne bóle głowy ?
