Co oznaczają bóle żołądka przy przeziębieniu?
Dzień dobry.
Mój stan chorobowy rozpoczął się w piątek w nocy, kiedy wróciłam z pracy (akurat te 2 dni jeździłam rowerem 10km w jedną stronę). Już rano wstałam lekko przeziębiona, w sobotę katar i bolące gardło. Z soboty na niedzielę bardzo bolało mnie coś między nogą a lewą stroną pleców tak, że się przebudziłam. W niedzielę też zwykłe przeziębienie i osłabienie. W poniedziałek rano zaczęły mnie boleć plecy jak przy przewianiu/korzonkach ale i podobnie jak przy zapaleniu nerek. Do tego mam nawrót zapalenia pęcherza i torbiele na jajniku. Tak samo w poniedziałek czy rano czy na wieczór próbowałam coś zjeść i po połknięciu, a dostaniu się jedzenia do żołądka poczułam okropny ból przypominający ssanie i uczucie, że zaraz wymiotuję, kiedy jestem bardzo głodna. To samo mam dzisiaj. Nawet wypicie wody czasami jest problemem, bo żołądek boli. Nie jem prawie nic, nie wysypiam się, kręci mi się w głowie i nie wiem, co robić. Boli mnie w prawym boku (tak też bolało, kiedy okazało się, że mam kamienie w, już wyciętym, pęcherzyku). Wypróżnianie w porządku, nie zatrzymało się. Najgorsze jest to, że muszę działać doraźnie, bo aktualnie przebywam w Holandii, a tutaj nawet na pogotowiu dają paracetamol i tyle :( Czy jest jakiś sposób, żeby zatrzymać aż tyle dolegliwości na raz? Może kupić jakieś leki?
Czy jedzenie kleiku i ibuprom choć trochę pomoże? Gdybym wiedziała, że holenderski lekarz pomoże to już dawno czekałabym w kolejce :(