Co robić z tym uciążliwym objawem?
Od 3 miesiecy mam ogromny problem. Moje życie w takim stanie nie ma sensu i wydaje na badania i konsultacje, a dalej nie mam rozwiązanego problemu. Kiedyś ten problem pojawiał się ale na krócej i był do opanowania.
A więc od trzech miesięcy pojawił się najpierw zapach naftaliny w nosie, następnie zwiększona slona wydzielina w gardle, która sama w sobie nie cuchnela, natomiast ścianki gardla tak. Gdy wkładam palec głębiej by zbadac źródło to jest to trudne do określenia. Z czasem zapach przeszedł na język i skrobanie go pomaga ale na trochę. Zapach przypomina zakażona zgorzel zęba, zgnilizne, rope, fekalia. Z innych przyczyn robiłam gastroskopię I kolonoskopie rok temu, wyszło dobrze, a więc tutaj bardzo nie podejrzewam, także dlatego, że gdy wkładam palec głębiej do przelyku to tam aż tak nie smierdzi. Oto działania jakich podjęłam gdy to się zaczelo:
Nawilżanie nosa na noc olejkiem speclajnym. Plukanie roztworem specjalnym. Plukanie zdaje się pomagać ale tylko na max kilka godzin.
Wzięłam amoxycyline, nie pomogła. Wzięłam duza dawkę clindamicyny, po 1200mg na dobę, to pomogło, ale problem wrocil ze zdwojoną siłą. Migdałki mam usunięte od 20lat, laryngolog nie zauważył przyczyny w gardle, nie mam widocznych kamieni migdałowych z racji braku migdalkow czy widocznych krypt. Chodze do dentysty regularnie, która leczy zebypod mikroskopem i tam też na razie nie stwierdzono przyczyny, chociaż podejrzewam osemke leczoną rok temu, po czym oddech się poprawił, choć nigdy nie było przedtem tak źle. Dentysta twierdzi, że zab nie był leczony kanałowo. Zrobiłam w innym miejscu tomografię górnej szczęki ale wstępna opinia technika plus dentysty nie stwierdziła zalegającej wydzieliny. Jestem umówiona do trzeciego specjalisty aby obejrzał tomografie. Język, wraz z upływem czasu zaczal robić się biały. Zrobiłam też wymaz z gardla na bakterie i grzyby. Na bakterie wyszedl ujemny, grzybicy w gardle nie widać ale czekam na wynik, bo nie wrócił szybko. Wykluczam refluks, ponieważ on się pojawiał sporadycznie i leki pomagały, tutaj one nie pomogły. Zresztą, zapach bardziej pochodzi z jamy nosowogardlowej i rozprzestrzenia się po gardle, podniebieniu i jezyku. Podejrzrwalam ozene, ale nie mam wycieków z nosa. Mam jeszcze umówione badanie fobroskopia, natomiast jeśli ono nie danodpowiedzi, to jestem załamana. Źle sypiam przez, budze się z okropnym fetorem mimo szczotkowania zębów i jezyka, brania probiotyku. Z zebow czy przestrzeni miedzyzebowych nich nie czuć. Nie wiem już co jeszcze mogę zbadac oprocz krwi podstawowej, obejrzenia jeszcze raz tomografii stozkowej przez chirurga szczękowego. Nigdy aż tak źle nie było i obawiam się, że po urlopie nie mogę wrócić tak do pracy. Muszę rzucić pracę, zakończyć nowy związek i po prostu chyba zakończyć życie, bo nie pozostanie mi nic innego. Terminy są długie, wykonuje codziennie dużo telefonów aby zapisywać się prywatnie na cito do lekarzy, ale są trudności i jak na razie rozwiązań brak. Co mogę jeszcze zrobić?