Co sie dzieje? Problem z diagnozą.
Dzień dobry. Sprawa dotyczy mojego taty. Ma on 57 lat. Był już u trzech lekarzy i nikt nie wie albo nie widzi, co mu jest. Jedną z tych wizyt miał wczoraj i został odesłany do domu, by dalej obserwować objawy, a dzisiaj rano nie mógł dojść do pracy. Ma bóle w podbrzuszu, pieczenie w pachwinach, a jak ból jest mocny, to nawet w okolicy lędźwiowo-krzyżowej pleców. Pojawiły się także pewne zmiany skórne w okolicy penisa. Mówi, że czuje, jak go pieką żyły w okolicach penisa. Miał robione wiele badań: na HIV, wszelkie choroby weneryczne, badanie prostaty przez odbyt (prostata nie jest powiększona - w normie), wyniki krwi (pierwszy pomiar czynnika PSA wyszedł powyżej 5 - to było zaraz po ostrych bólach podbrzusza; drugi wynik był robiony tydzień temu i wyszedł powyżej 2 - czyli w normie). Pierwszy lekarz urolog powiedział, że jest to rak prostaty tylko na podstawie badań krwi, gdzie mój tata nie ma żadnych problemów z sikaniem. Skierował tatę na biopsję, ale tata odmówił. Ciekawe, co by powiedział po tym drugim wyniku, przepraszam za sarkazm, ale to się w głowie nie mieści, co się dzieje w polskiej służbie zdrowia. Ja piszę do Panstwa z UK, tylko w taki sposób jakoś mogę pomóc mojemu tacie. Na miejscu jest moja siostra i ona szuka lekarzy. Dzisiejszy atak to nie był ból w podbrzuszu, tylko tata czuje sie bardzo słabo, a po dwóch godzinach odczuł ból pod pachą. Pierwsze objawy pojawiły się już 4 miesiące temu. Wtedy tata zgłosił się do dermatologa-wenerologa, bo pojawiły się zmiany skórne. Stamtąd był odesłany do urologa i był już u dwóch i nic. Proszę o jak najszybszą odpowiedź i poradę, do jakiego lekarza można się zgłosić z takimi objawami. Czy lekarz internista może pomóc w tym przypadku? Dziekuję. Lucy.